Robak dla PN: Szanse w meczu z Karabachem oceniam pół na pół
Piast Gliwice nie miał szczęścia i spośród polskich drużyn walczących w europejskich pucharach wylosował najbardziej egzotycznego i jednocześnie najbardziej wymagającego rywala – azerski Karabach Agdam. Zawodników Marcina Brosza czeka więc wielogodzinny lot do Baku, walka z ogromną wilgotnością powietrza, czterdziestostopniowym upałem, ale przede wszystkim z całkiem mocną ekipą.
Karabach to według pana trudny rywal?
Przeciwnik przede wszystkim kojarzy mi się z dwumeczem z Wisłą Kraków sprzed kilku sezonów (III runda eliminacji LE w sezonie 2010-11 – przyp. red.) – mówi Robak. – Wszyscy pamiętamy, kto wtedy uzyskał awans. Azerowie na pewno tworzą zespół, który potrafi skutecznie grać w piłkę, i nie jest to ekipa przypadkowa.
Najbardziej nurtujące kibiców pytanie: o co walczy Piast w Lidze Europy? O awans do fazy grupowej?
Spokojnie, na pewno w szatni nie ma napinki na wynik. Dla klubu jest to nowe doświadczenie, podobnie jak dla większości chłopaków. Na początek naszym celem jest rozegranie takiego meczu w Azerbejdżanie, żeby przed rewanżem można było realnie myśleć o awansie do kolejnej rundy. Jeśli uda nam się dostać dalej, będziemy zastanawiać się nad przyszłością.
Czyli idziecie na żywioł?
Nie stawiamy sobie celów, których później nie będziemy w stanie zrealizować. Po prostu nie wiemy, czego się spodziewać. Po pierwszym meczu będziemy o wiele mądrzejsi.
Nie czujecie się traktowani przez kibiców i dziennikarzy z przymrużeniem oka?
Nie, tym bardziej, że w drugiej rundzie naszym rywalem jest drużyna, która na pewno nie jest wielkim klubem i jest w naszym zasięgu. Szanse awansu do kolejnej fazy oceniam pół na pół.
Przez wielu polskich ekspertów nie jesteście uznawani za faworytów.
Wiem, również czytałem niedawno wypowiedź Maćka Żurawskiego, który uważa, że będziemy mieć bardzo trudne zadanie. Zobaczymy, co zastaniemy na boisku. Teraz to tylko gdybanie.
Spośród czterech polskich drużyn jako jedyni musieliście zaliczyć bardzo daleki wyjazd. Czy wycieczka do Azerbejdżanu będzie miała wpływ na waszą dyspozycję?
Pod tym względem rzeczywiście nie mieliśmy szczęścia. Jesteśmy przygotowani, że będziemy musieli zmierzyć się z inną temperaturą i strefą czasową. Wydaje mi się jednak, że nie powinno mieć to większego znaczenia.
ROZMAWIAŁ PAWEŁ KAPUSTA