Przejdź do treści
2/18/2025 - MILAN - (l-r) Jacob Moder of Feyenoord, Santiago Gimenez of AC Milan during the UEFA Champions League playoff match between AC Milan and Feyenoord at the San Siro Stadium on Feb. 18, 2025 in Milan, Italy. ANP MAURICE VAN STEEN /ANP/Sipa USA
2025.02.18 Mediolan 
pilka nozna liga mistrzow
AC Milan - Feyenoord Rotterdam
Foto ANP/SIPA USA/PressFocus

!!! POLAND ONLY !!!

Ligi w Europie Liga Mistrzów

Oko na reprezentanta – Moder stabilnie, ale bez szału

Plaga kontuzji w zespole Feyenoordu Rotterdam sprawiła, że Jakub Moder w rewanżowym meczu fazy play-off Ligi Mistrzów z AC Milan musiał wejść w buty jednego z liderów Portowców. Jak z tą rolą poradził sobie 31-krotny reprezentant Polski?

Maciej Kanczak

Starcie na San Siro, Jakub Moder rozpoczął jako najbardziej defensywnie ustawiony gracz z trójki środkowych pomocników Feyenoordu. W rzeczywistości wyglądało to w ten sposób, że Polak w momencie ataków AC Milan stawał się de facto trzecim stoperem.

Gospodarze już w 1. minucie wyszli na prowadzenie za sprawą byłego gracza Feye, Santiago Gimeneza. Wina w tej sytuacji spoczywa przede wszystkim na barkach Thomasa Beelena, który przegrał powietrzny pojedynek z meksykańskim napastnikiem. Do ogródka Modera też jednak należy wrzucić mały kamyczek, bo w momencie dośrodkowania Malicka Thiawa tylko się przyglądał starciu swojego klubowego kolegi.

W pierwszej połowie Moder miał również dwa inne niepewne momenty. W 23. minucie nie zdążył zablokować groźnego strzału Joao Feliksa, z kolei w 34. minuty to od jego niedokładnego podania rozpoczęła się akcja, którą także celnym uderzeniem zakończył Portugalczyk. Wpływ na taką postawę Polaka mogła mieć jednak żółta kartka otrzymana w 21. minucie, która determinowała jego późniejszą ostrożniejszą grę.

Abstrahując jednak od tych niedociągnięć, Moder wyróżniał się na tle bezbarwnych kolegów. W pierwszej połowie miał 35 kontaktów z piłką. Z jego 24 podań, 21 doszło do adresata (88% skuteczności). Wygrał również trzy z sześciu pojedynków. Do tego zanotował trzy odbiory, jedno wybicie i jeden zablokowany strzał.

Mimo licznych obowiązków defensywnych, 25-latek także był aktywny na połowie rywala. W 7. minucie oddał pierwszy dla gości strzał na bramkę rywala (inna sprawa, że mocno niecelny), zaś w 34. minucie popisał się z prawej strony doskonałym zagraniem do Zepiqueno Redmonda, ale uderzenie holenderskiego napastnika zostało zablokowane.

W pierwszej połowie, podopieczni Sergio Conceicao mieli zdecydowaną przewagę (11 strzałów, z czego cztery celne). Przebieg drugiej odsłony zdeterminowała jednak sytuacja z 51. minuty, kiedy z boiska za drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną za próbę wymuszenia rzutu karnego wyleciał Theo Hernandez. Siłą rzeczy, były gracz Brighton&Hove Albion mógł pozwolić sobie od tego mina bardziej ofensywniejszą postawę.

Feyenoord nie miał jednak w ofensywie pożytku z Polaka. Moder zanotował dwie straty w środku pola, w jednej akcji też nie powstrzymał szarżującego Christiana Pulisicia. Gdy dostawał już piłkę, zwykle odgrywał ją do najbliższego kolegi. Partnerzy z zespołu też zdawali się go nie dostrzegać w ataku.

Jedyna godna podkreślenia akcja z udziałem Modera, to powstrzymanie groźnej kontry gospodarzy już w doliczonym czasie gry. W drugiej połowie liczba kontaktów z piłką Polaka wzrosła do 67. Skuteczność podań spadła jednak do 81%.

Rewanż na San Siro nie był zatem tak spektakularnym występem Modera, jak przed tygodniem na De Kuip, gdzie pomocnik reprezentacji Polski rządził w środku pola. Oddajmy jednak cesarzowi co cesarskie – „Modziu” solidnie wywiązał się ze swoich taktycznych obowiązków i dołożył niewątpliwie cegiełkę do niespodziewanego awansu Feyenoordu do 1/8 finału Ligi Mistrzów.

guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 12/2025

Nr 12/2025