Spartak Moskwa niespodziewanie zremisował z Liverpoolem 1:1. Obie ekipy po dwóch kolejkach mają po dwa punkty. Niespodzianki nie było natomiast w Sewilli, gdzie miejscowi pokonali Maribor 2:0.
The Reds w pierwszej kolejce podzielili się punktami z Sevillą przed własną publicznością. Mecz w Moskwie miał być w pewnym sensie przełamaniem i wejściem na zwycięską ścieżkę, która ma poprowadzić ekipę Juergena Kloppa do awansu do 1/8 finału Champions League.
Pierwszą dobrą okazję stworzyli przyjezdni. W 18. minucie bardzo groźny strzał głową oddał Roberto Firmino, ale świetnie w bramce spisał się Artem Rebrow, który odbił piłkę na rzut rożny.
Spartak odpowiedział pięć minut później i od razu objął prowadzenie. Kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Fernando i kibice gospodarzy mogli cieszyć się z pierwszego trafienia w tym spotkaniu.
Na odpowiedź przyjezdnych trzeba było czekać osiem minut. Dwójkową akcję rozegrali Philippe Coutinho z Sadio Mane, Brazylijczyk stanął oko w oko z golkiperem i nie dał mu szans na skuteczną interwencję.
Liverpool przed przerwą stworzył jeszcze dwie świetne akcje. Najpierw jednak fatalnie zachował się Firmino, który źle uderzył i Rebrow nie miał problemów z interwencją, a w samej końcówce Mane uderzył tuż obok słupka, mimo że bramka była już w zasadzie pusta.
Po zmianie stron, a dokładnie w 53. minucie znowu zrobiło się gorąco pod moskiewską bramką. Ochotę na drugiego gola w tym spotkaniu miał Coutinho, który groźnie uderzył z rzutu wolnego, ale golkiper zdołał odbić futbolówkę na korner.
W końcówce spotkania świetną okazję miał jeszcze Daniel Sturridge, ale on z kolei źle trafił w piłkę i przeniósł ją wysoko nad poprzeczką.
***
Bez niespodzianki natomiast obyło się w Hiszpanii, gdzie Sevilla pewnie pokonała Maribor 3:0. Bohaterem drużyny z Andaluzji został Wissam Ben Yedder, który zdobył wszystkie bramki.
Pierwszy gol padł w 27. minucie. Indywidualną akcję przeprowadził Joaquin Correa, który ograł trzech rywali i wyłożył Ben Yedderowi piłkę jak na tacy, a ten tylko dopełnił formalności.
Na drugie trafienie fani czekali nieco ponad dziesięć minut. Tym razem prostopadłym podaniem popisał się Franco Vazquez, a Ben Yedder stanął oko w oko z golkiperem i nie dał mu szans na skuteczną interwencję.
Jasmin Handanović skapitulował po raz trzeci w 84. minucie. Ben Yedder podszedł do jedenastki i pewnym strzałem ustalił wynik spotkania.
17 października Spartak podejmie u siebie Sevillę, a Liverpool zagra na wyjeździe z Mariborem.
pgol, PilkaNozna.pl