Naj, naj, naj fazy grupowej Ligi Europy
Za nami szalona jesień z europejskimi pucharami. Liga Mistrzów i Liga Europy pędziły z szaloną prędkością, ale wszystkie najważniejsze rozstrzygnięcia już znamy. Oto nasze subiektywne podsumowanie fazy grupowej LE.
NAJLEPSZY STRZELEC
A w zasadzie strzelcy. Królami fazy grupowej do spółki zostali Pizzi z Benfiki Lizbona oraz Yusuf Yazici z Lille. Polskim kibicom szczególnie znany powinien być ten pierwszy, który dwukrotnie pokonywał Filipa Bednarka w meczach z Lechem Poznań – raz przy Bułgarskiej i raz w Lizbonie. Obaj zawodnicy strzelili po sześć goli, czyli powtórzyli wyczyny piłkarzy z ostatnich kilku edycji LE.
Ostatnim piłkarzem, który wykręcił lepszą średnią niż jeden gol na kolejkę jest Brazylijczyk Alan, który w barwach Salzburga w rozgrywkach 2014-15 zdobył osiem bramek w fazie grupowej. Od tamtej pory żaden zawodnik nie jest w stanie przebić magicznej granicy sześciu trafień w fazie grupowej.
NAJLEPSZY ASYSTENT
Wenderson Galeno z Bragi. 23-letni Brazylijczyk może zapisać fazę grupową Ligi Europy na bardzo duży plus. Zaliczył aż pięć asyst, a do tego dorzucił dwa trafienia. W klasyfikacji kanadyjskiej lepsi od niego byli jedynie Pizzi i Yazici, którzy mieli w dorobku o jeden punkt więcej (obaj po 6 goli i 2 asysty). Tak dobrego asystenta nie było w LE od sezonu 2016-17. Wówczas pięcioma asystami popisał się Giuliano z Zenita Sankt Petersburg.
NAJLEPSZY ZAWODNIK
Zdaniem specjalnego algorytmu opracowanego przez UEFA oraz firmę FedEx najwięcej punktów w fazie grupowej zebrał Leon Bailey. 23-letni piłkarz Bayeru Leverkusen zdobył 9970 punktów. Jamajczyk rozegrał sześć meczów, w których strzelił pięć goli i dorzucił do tego dwie asysty. Napastnik miał olbrzymi wpływ na świetną formę Aptekarzy i w pełni zapracował na to, aby stawiać go wśród najlepszych zawodników tegorocznej LE.
NAJLEPSZY MECZ
W tej kategorii kandydatury są dwie: Braga – Leicester oraz Milan – Celtic. W obu spotkaniach padło po sześć goli, były zwroty akcji, rozstrzygnięcia w końcówkach. Jeśli mielibyśmy wskazać bardziej dramatyczne widowisko, to postawilibyśmy na to pierwsze.
NAJWIĘKSZA NIESPODZIANKA
Kandydatur było kilka, ale ostatecznie stawiamy na Royal Antwerp. Belgowie po raz pierwszy w historii zagrali w fazie grupowej Ligi Europy i trzeba przyznać, że była to wspaniała przygoda. Niespodziewanie ekipa z Antwerpii wywalczyła aż 12 punktów, pokonując po drodze chociażby Tottenham! Royal awansowało do fazy pucharowej z drugiego miejsca. Żaden inny belgijski zespół nie zagra już w 1/16 finału LE. Piękna historia!
NAJWIĘKSZE ROZCZAROWANIE
CSKA Moskwa. Rosyjski zespół drugi sezon z rzędu zamyka stawkę w swojej grupie Ligi Europy. O ile rok temu drużyna ze stolicy Rosji zanotowała chociaż jedno zwycięstwo, to tym razem nawet tego nie potrafiła wykonać. CSKA po trzech remisach żegna się z europejskimi rozgrywkami. A grupa przecież nie była zbyt trudna, bo Dinamo Zagrzeb, Wolfsberger AC i Feyenoord Rotterdam to nie są futbolowe potęgi, przed którymi trzeba drżeć…
pgol, PilkaNozna.pl