LM: Zaprzepaszczona szansa Liverpoolu
W meczu pierwszej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów Liverpool ze względu na wiele zaprzepaszczonych okazji tylko zremisował z Sevillą 2:2.
Skuteczność – tego właśnie zabrakło Liverpoolowi, by pokonać Sevillę. Anglicy stworzyli więcej dogodnych okazji, ale potrafili wykorzystać tylko dwie. I to też dopiero w momencie, w którym rywal skarcił ich za brak koncentracji. Już w piątej minucie Andaluzyjczycy objęli bowiem prowadzenie, gdy Sergio Escudero płasko dośrodkował w pole karne, a tam niepilnowany był Wissam Ben Yedder, który strzelił gola.
Kwadrans potem Liverpool wreszcie przeprowadził świetną akcję, którą po podaniu Alberto Moreno wykończył Roberto Firmino. W 27. minucie zaś Mohamed Salah odebrał piłkę przed polem karnym rywali Stevenowi N’Zonziemu i uderzył z około 20 metrów. Piłka po rykoszecie zmyliła Sergio Rico i wpadła do bramki.
Liverpool powinien prowadzić znacznie wyżej, ale znakomitych okazji nie wykorzystali Emre Can, Jordan Henderson i przede wszystkim Roberto Firmino. Tuż przed przerwą bowiem Sadio Mane ograł Nicolasa Pareję, a Argentyńczyk chwycił rywala w pół i sprowadził go na ziemię. Sędzia podyktował rzut karny, ale Firmino trafił w słupek.
Niewykorzystane okazje zemściły się w 72. minucie. Joaquin Correa przeprowadził świetną akcję z Luisem Murielem i w sytuacji sam na sam pokonał Lorisa Kariusa.
Z remisu w Anglii zdecydowanie bardziej zadowoleni mogą więc być Hiszpanie, którzy stworzyli sobie mniej dogodnych okazji, ale zdobyli punkt.
W drugim meczu grupy E także padł remis. NK Maribor i Spartak Moskwa strzeliły po jednym golu, a mecz w Słowenii ciekawy był zwłaszcza w drugiej połowie. Najwięcej zamieszania tworzyli Aleksandr Samiedow i Damjan Bohar.
W pierwszej połowie nie było żadnego celnego strzału, a najważniejszym wydarzeniem była zmiana kontuzjowanego Denisa Głuszakowa, którego zastąpił Samiedow. To właśnie po niemal godzinie gry dobił strzał Fernando, który obronił Jasmin Handanović. Rosjanie stworzyli jeszcze kilka dogodnych okazji, ale żadnej nie wykorzystali.
Drużynę gości straszył zaś Bohar, który najpierw trafił w słupek, a następnie po podani Martina Kramaricia efektownym strzałem przy dalszym słupku zdobył bramkę wyrównującą.
Za dwa tygodnie odbędą się kolejne mecze w grupie E Ligi Mistrzów. Sevilla podejmie wówczas NK Maribor, a Liverpool pojedzie do Moskwy na mecz ze Spartakiem.
band, PilkaNozna.pl