Przejdź do treści
Liga Mistrzów: Juventus dopełni formalności?

Ligi w Europie Liga Mistrzów

Liga Mistrzów: Juventus dopełni formalności?

Przed nami pierwszy mecz rewanżowy Ligi Mistrzów w sezonie 2016-17. Juventus zmierzy się przed własną publicznością z AS Monaco i chociaż wszystko wskazuje na to, że losy tej rywalizacji rozstrzygnęły się już w pierwszym spotkaniu, to emocji nie powinno zabraknąć.

Czy Monaco zdoła odmienić losy półfinałowej rywalizacji? (fot. Reuters)


„Juventus piekielnie mocny. Higuain – niebywale (na tym poziomie) skuteczny. Dani Alves – piłkarz z innej bajki. Za tydzień nieciekawe mecze w Lidze Mistrzów” – tak po pierwszym starciu Monaco z Juventusem na Stadionie Ludwika II pisał Adam Godlewski i trudno się z nim nie zgodzić. Piłkarze Massmiliano Allegrego po raz kolejny w obecnej edycji Champions League dali pokaz niesamowitego pod kątem taktyki i wyrachowania futbolu, a dokładając do tego skuteczność, udało się im wywieźć z Monte Carlo niezwykle cenne zwycięstwo. Czy przesądzające już definitywnie kwestie awansu do wielkiego finału?

Wydaje się, że tak. „Stara Dama” znajduje się w bardzo wysokiej dyspozycji, a jakby tego było mało, od początku sezonu straciła w Lidze Mistrzów zaledwie dwa gole. Obronnego muru Juventusu nie udało się złamać m.in. zawodnikom Porto i Barcelony, sztuka ta się powiodła się także Monaco w rozegranym tydzień temu meczu. Zespół z Księstwa posiada w swoich szeregach tak potężne działa jak Kylian Mbappe czy Radamel Falcao, jednak żadnemu z nich nie udało się znaleźć recepty na Gianluigiego Buffona, który celuje w swój pierwszy triumf w Champions League i pobicie rekordu Ikera Casillasa pod względem czystych kont w tych elitarnych rozgrywkach.

Jak na razie Buffon ma ich 47. Takim samym wynikiem może się pochwalić Petr Cech, a lepszym dorobkiem legitymują się jedynie Edwin van der Sar (50 czystych kont) i Iker Casillas (54)


Doświadczony bramkarz, który podczas swojej kariery był już – wielokrotnie – mistrzem Włoch i mistrzem świata, chce dodać do swojej korony brakujący diament. Jest nim właśnie zwycięstwo w Lidze Mistrzów. – To byłoby coś wspaniałego. Gdybyśmy wygrali Champions League, to byłaby to największa radość w mojej karierze, na równi ze zwycięstwem w mistrzostwach świata – wyznał.

Pokrzyżować szyki znakomitemu Włochowi będzie chciało Monaco, jednak historia pokazuje, że drużynie z Księstwa nigdy nie grało się wygodnie w Turynie. Juventus dwukrotnie podejmował zespół z Francji na swoim terenie i wygrał w obu przypadkach – 4:1 i 1:0. Podczas wtorkowego spotkania „Stara Dama” nie będzie musiała za wszelką cenę zwyciężać, ponieważ jej awans do finału przypieczętuje nawet… skromna porażka (0:1). Oczywiście, można w ciemno zakładać, że Allegri nie będzie chciał dopuścić do takiego scenariusza i spróbuje jak najszybciej zamknąć rywalizację w rewanżu. Gol strzelony przez Juventus będzie oznaczał, że Monaco będzie potrzebowało aż trzech trafień, by myśleć o awansie do finału w Cardiff.

Wtorkowy mecz będzie miał szczególne znaczenie dla Kamila Glika, który ponownie zaprezentuje się przed turyńską publicznością. Były kapitan Torino na pewno nie będzie mógł liczyć na ciepłe przyjęcie przez kibiców Juventusu, jednak Polak doskonale wie, jak smakują spotkania na obiekcie „Starej Damy” i wątpliwe, by presja ze strony fanów wywarła na nim jakieś większe wrażenie.

Glik zdaje sobie sprawę z tego, że szanse na awans są dużo mniejsze niż przed pierwszym spotkaniem, ale zapowiada walkę do ostatniej minuty. – Pojedziemy do Turynu, by dać z siebie wszystko i rozegrać jak najlepsze spotkanie – powiedział obrońca przed wylotem swojej drużyny do Italii.

Reprezentant Polski dał jasno do zrozumienia, że nawet w przypadku odpadnięcia z dalszej rywalizacji, Monaco nie będzie miało sobie nic do zarzucenia. – Dojście do półfinału Ligi Mistrzów jest naszym dużym sukcesem. Myślę, że powinniśmy być dumni z tego, co udało się nam osiągnąć – dodał.




Jak wygląda sytuacja kadrowa obu zespołów przed decydującą rozgrywką? W Juventusie na pewno zabraknie kontuzjowanych już od dłuższego czasu Marko Pjacy i Daniele Ruganiego, jednak do gry po zawieszeniu za kartki wraca Sami Khedira, który jest awizowany do gry od pierwszej minuty. 

Jeśli zaś chodzi o Monaco, to Leonardo Jardim nie będzie mógł skorzystać z usług Almamy’ego Toure, a pod znakiem zapytania stoi występ Benjamina Toure.


gar, PiłkaNożna.pl


***

Wtorek, 9 maja (Juventus Stadium)
JUVENTUS FC – AS MONACO (20:45)

Przypuszczalne składy:
Juventus: Gianluigi Buffon – Alex Sandro, Giorgio Chiellini, Leonardo Bonucci, Daniel Alves – Sami Khedira, Miralem Pjanić – Mario Mandzukić, Paulo Dybala, Juan Cuadrado – Gonzalo Higuain

Monaco: Danijel Subasić – Djibril Sidibe, Kamil Glik, Jemerson, Nabil Dirar – Thomas Lemar, Tiemoune Bakayoko, Fabinho, Bernardo Silva – Rademel Falcao, Kylian Mbappe

Typ PiłkaNożna.pl: 1:0

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024