Legia Warszawa poznała rywali w fazie grupowej Ligi Europy. Mistrzom Polski nie sprzyjało szczęście podczas losowania, bowiem trafili do jednej z najmocniejszych grup tegorocznej edycji rozgrywek. Jedno jest pewne: łatwo nie będzie.
Mistrzów Polski czeka niełatwa przeprawa w piłkarskiej Europie. (fot. Piotr Kucza / 400mm.pl)
SSC Napoli, Leicester City, Spartak Moskwa, Legia Warszawa. Tak prezentuje się grupa C tegorocznej edycji Ligi Europy. Z punktu widzenia legionistów, powrót do europejskich pucharów po pięciu latach nieobecności z pewnością nie będzie łatwy i przyjemny. Każdy wyrwany punkt należy traktować w kategoriach większego lub mniejszego sukcesu, jako że wszyscy grupowi przeciwnicy Legii są wyżej notowani. Przyjrzymy im się zatem z bliska.
NAPOLI
Napoli w przeszłości dwukrotnie mierzyło się przeciwko Legii. W sezonie 2015/16 w fazie grupowej Ligi Europy ekipa spod Wezuwiusza nie dała żadnych szans warszawiakom, pokonując ich 2:0 w stolicy Polski i aż 5:2 w Neapolu. Również i tym razem trzeba spodziewać się trudnych meczów, bowiem neapolitańczycy poprzedni sezon Serie A zakończyli na piątym miejscu, a w składzie mają trzech mistrzów Europy, na czele z czarującym Lorenzo Insigne. Swoich szans Legia może upatrywać w macoszym podejściu do europejskich pucharów drugiej kategorii przez Napoli. Nawet jednak w rezerwowym składzie to „Azzurri” będą faworytami.
LEICESTER
Równie ciężko będzie przeciwko Leicester. Podopieczni Brendana Rodgersa w poprzednim sezonie Premier League również zajęli piąte miejsce, choć do ostatniej kolejki byli w grze o nawet trzecią lokatę, czyli miejsce na podium. Ostatecznie tak się jednak nie stało, ale na osłodę „Lisy” sięgnęły po Puchar Anglii i Tarczę Wspólnoty. Swoich szans Legia może upatrywać w lekceważącym traktowaniu niżej notowanych rywali przez Rodgersa i spółkę. Tak było w 1/16 finału zeszłorocznej edycji Ligi Europy, gdy faworyzowane Leicester niespodziewanie odpadło ze Slavią Praga.
SPARTAK
Teoretycznie najłatwiejszy do pokonania rywal. W klubowym rankingu UEFA Spartak ma na swoim koncie 18,500 punktów. To niewiele więcej niż Legia, która uzbierała 16,500 oczek. Nie zmienia to jednak faktu, że w poprzednim sezonie rosyjskiej ekstraklasy moskwiczanie finiszowali na drugim miejscu, a więc dumnie dzierżą miano wicemistrza kraju. Jednocześnie, spośród wszystkich grupowych rywali Legii, to właśnie Spartak jest najbliżej jej zasięgu. Jest bardzo prawdopodobne, że pomiędzy tymi dwiema drużynami rozegra się walka o trzecie miejsce, dające przepustkę do fazy pucharowej Ligi Konferencji.
W sezonie 2011/12 Legia i Spartak stanęli na przeciwko siebie w ramach IV rundy eliminacji Ligi Europy. W pierwszym meczu padł remis 2:2, zaś w rewanżu Spartak wygrywał już 2:0, ale Legia bohatersko odrobiła straty i przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Trafienie na 3:2 dające awans strzelił w doliczonym czasie gry Janusz Gol. Po jego trafieniu rosyjski komentator powiedział tylko wymowne „I wsio”, a następnie zamilkł. W Warszawie mają nadzieję na powtórkę wydarzeń sprzed dziesięciu lat.
jbro, PilkaNozna.pl