Glik: Być może zasłużyłem na czerwoną kartkę
Kamil Glik był negatywnym bohaterem wtorkowego starcia Juventusu z Monaco. Jego drużyna przegrała w Turynie i pożegnała się z Ligą Mistrzów, a sam Polak pozwolił sobie na chamski faul, po którym włoscy kibice okrzyknęli go mianem „rzeźnika”.
Kamil Glik wie, że sędzia mógł, a właściwie powinien wyrzucić go z boiska (fot. Łukasz Skwiot)
O co chodzi? O zachowanie Glika, który w drugiej połowie spotkania nadepnął na kolano Gonzalo Higuaina. Telewizyjne powtórki dość jasno pokazały, że reprezentant Polski mógł bez większych problemów przeskoczyć nad rywalem, jednak zamiast tego uznał, że lepszym rozwiązaniem będzie nastąpienie na jego nogę ze sporą siłą.
Sędzia powinien za takie zagranie wyrzucić obrońcę Monaco z boiska, jednak tego nie zrobił. Sam zainteresowany wiedział, że miał w tej sytuacji dużo szczęścia. – Być może faktycznie zasłużyłem po tym zagraniu na czerwoną kartkę – powiedział Glik po meczu, podczas rozmowy z Tomaszem Lipińskim przed kamerą Canal+.
– W przeszłości piłkarze Juventusu także wielokrotnie unikali kar. Tak po prostu było, jest i będzie, że w pewnych kwestiach sędziowie im pomagają – dodał defensor Monaco.
– Nie wiem dokładnie jak to wyglądało – komentował na gorąco. – Nie mam pojęcia, czy tą interwencją rozgrzałem stadion, ale na pewno nie było to moją intencją.
Zespół z Księstwa przegrał z Juventusem (1:2) i po porażce także w pierwszym mecz odpadł z Ligi Mistrzów. Mimo braku awansu do finału, Kamil Glik był dumny z osiągnięcia swojego zespołu. – Kiedy startowaliśmy do rozgrywek od III rundy eliminacyjnej to nikt nie zakładał, że dojdziemy tak daleko. Oczywiście, że chcieliśmy awansować, ale półfinał to także fajna sprawa – zakończył.
Podczas obecnej edycji Champions League 29-letni Polak wystąpił w dziewięciu meczach, w których strzelił jednego gola i zapisał na swoim koncie jedną asystę.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. Canal+