Bartosz Frankowski przyznał się do błędu! W ten sposób tłumaczył swoją decyzję
Po meczu Górnika Zabrze z Jagiellonią Białystok wiele mówi się o jednej z decyzji Bartosza Frankowskiego. Arbiter zabrał już głos w tej sprawie.
Wszystko tyczy się sytuacji z udziałem Josemy i Dimitrisa Rallisa. Hiszpan naginając przepisy zatrzymywał gracza Dumy Podlasia, który pędził w stronę bramki. Sędzia nie dostrzegł jednak faulu w tej akcji.
Po spotkaniu specjalny komunikat wydało Kolegium Sędziów PZPN. Ogłoszono w nim, że „sędziowie odpowiedzialni za ten błąd czasowo nie będą uwzględniani w obsadzie w rozgrywkach ligowych oraz pucharowych”.
Na antenach stacji Canal+Sport do całej sytuacji odniósł się sam Bartosz Frankowski. Przyznał, że jego decyzja nie była prawidłowa, przeprosił kibiców oraz wziął pełną odpowiedzialność za tę pomyłkę.
– Ustalmy od razu, że jeżeli rozstrzygamy to zdarzenie jako przewinienie, to jest to tzw. DOGSO, czyli pozbawienie realnej szansy na zdobycie bramki. Wiązałoby się to z wykluczeniem dla zawodnika gospodarzy. Pierwotnie takie było moje odczucie boiskowe. Pewien rodzaj błędu komunikacyjnego sprawił, że finalnie nie podjąłem takiej decyzji. Odgwizdałem przewinienie na bramkarzu, które było dalszą fazą tej akcji.
Obrońca przegrał walkę o pozycję i wszedł przed niego napastnik, który miał piłkę pod kontrolą. W drugiej fazie, kiedy zawodnik atakujący upada, widać też naciągniętą koszulkę obrońcy. Powinienem podyktować rzut wolny bezpośredni i ukarać zawodnika czerwoną kartką. Biorę pełną odpowiedzialność za tę decyzję, bo jestem liderem zespołu sędziowskiego. Bardzo przepraszam zainteresowane strony i kibiców obu drużyn za swoją pomyłkę. Jest mi niezmiernie przykro z tego powodu – stwierdził Frankowski.
Motor skierował pismo do Kolegium Sędziów PZPN. Chodzi o mecz z Wisłą
W sobotę, 8 listopada, Motor zremisował u siebie 1:1 z Wisłą Płock. Klub z Lublina skierował pismo do Kolegium Sędziów PZPN w sprawie wydarzeń ze wspomnianego meczu 15. kolejki Ekstraklasy.
Pilnują żeby Jaga nie odjechała Legii i Lechowi.