5 pytań przed meczem Lecha ze Standardem
Cała Polska czeka na godzinę 18:55 i mecz Lecha Poznań ze Standardem Liege. Dla Kolejorza będzie to starcie o być albo nie być w grze o awans do fazy grupowej Ligi Europy.
Czy Lech znowu będzie odważny?
Kolejorz w europejskich pucharach nie kalkuluje. Drużyna Dariusza Żurawia gra odważnie, ofensywnie, ale nie ma wyników. Poznaniacy tracili większość bramek po indywidualnych błędach. Ktoś nie zdążył wrócić, ktoś nie przesunął, ktoś się obciął…
Jak dzisiaj nastawi trener maszynę? Czy Lech będzie nadal grał tak, jak w dwóch poprzednich spotkaniach? Czy może mimo wszystko Żuraw postawi na futbol bardziej wyrachowany? Marginesu błędu przecież już nie ma, a punktów za styl się nie przyznaje.
Czy Moder w końcu się wstrzeli?
Najdroższy zawodnik w historii ligi polskiej w starciach z Benfiką i Rangersami chętnie korzystał ze swojej najsilniejszej cechy – strzału z dystansu. W obu przypadkach jednak nie potrafił pokonać golkipera, ale momentami było groźnie, choć zazwyczaj niecelnie.
Dzisiaj strzały zza pola karnego mogą być bardzo ważną bronią Kolejorza. Standard przyjechał do Polski mocno osłabiony, więc nie zdziwimy się, jeśli będzie czekał na swojej połowie na gospodarzy i nie będzie zbyt wiele miejsca, aby rozgrywać piłkę przed polem karnym Belgów.
Czy uda się zagrać na zero z tyłu?
Ostatni raz Kolejorz nie dał sobie strzelić gola 23 września na Cyprze w starciu z Apollonem Limassol. Od tamtej pory poznaniacy w każdym spotkaniu tracili co najmniej jedną bramkę.
Lech długimi tygodniami miał jednak poważne kłopoty z zestawieniem linii defensywnej w najsilniejszej obsadzie. Dzisiaj Żuraw może skorzystać z całego podstawowego kwartetu: Alana Czerwińskiego, Lubomira Satki, Djordje Crnomarkovicia oraz Tymoteusza Puchacza.
Co wykreuje Tiba?
Nie od dziś wiadomo, że najbardziej kreatywnym piłkarzem w Lechu jest Pedro Tiba. Portugalczyk doskonale rozumie się z Moderem i Danim Ramirezem, ale w zasadzie to on potrafi popisać się takim podaniem, jak nikt inny w ekipie wicemistrzów Polski. Moder i Ramirez też są kreatywni, ale to nie ten sam poziom co Tiba.
Czy Kamiński znowu oczaruje?
Strasznie brakowało młodego skrzydłowego w Glasgow. W meczu z Benfiką potrafił zrobić różnice, nie bał się dryblować, robił przewagę. Dzisiaj takie pojedyncze zrywy będą bardzo istotne…
pgol, PilkaNozna.pl