Włochy: Północ kontra południe. Glik zagra w gorącym Neapolu
Po przerwie świąteczno-noworocznej do gry wracają piłkarze z Serie A. Kamil Glik i jego koledzy z Torino od razu zostaną przetransportowani na gorący teren u podnóży Wezuwiusza. Czy turyńczycy będą w stanie zatrzymać podrażnionych południowców z Neapolu?
Kamila Glika czeka w Trzech Króli bardzo trudny sprawdzian (foto: Łukasz Skwiot)
W Serie A rywalizacja bogatej północy z biednym południem zawsze ma wiele podtekstów. Blisko Alp uważa się na przykład, że w Neapolu nie ma nic innego niż brud, mafia i powszechne łapówkarstwo. Jednak to południowy spokój ducha jest bliżej obrazu stereotypowego Włocha, który z uśmiechem na twarzy idzie przez życie.
Można odnieść wrażenie, że właśnie tak w tym sezonie przez kręte ścieżki włoskiej ekstraklasy podąża ekipa dowodzona przez
Maurizio Sarriego. Ba, nie tylko w Serie A neapolitańczykom idzie znakomicie. W Lidze Europy na jesieni prezentowali się wręcz doskonale, o czym przekonała się m.in. warszawska Legia. Na krajowej arenie Partenopei natomiast przez moment zajmowali pozycję lidera, pierwszy raz od ćwierć wieku!
Gonzalo Higuain w tym sezonie ośmieszył już polskich obrońców. Teraz przyjdzie mu się zmierzyć z najlepszym z nich –
Kamilem Glikiem. Kapitan Torino zadanie będzie miał niesamowicie trudne. Nie dość, że wraz z kolegami nie stanowi muru nie do przejścia (Byki straciły już 20 bramek), to jeszcze kąsać obronną trójkę turyńczyków będą – poza Higuainem –
Jose Callejon,
Lorenzo Insigne czy wreszcie
Marek Hamsik. Średnia strzelonych przez Partenopei goli na mecz wynosi 1,82. Lepszy napad mają tylko Roma i Fiorentina.
Górą ze starć z napastnikami SSC Napoli wychodziły na razie defensywy tylko trzech rywali – Romy, Genoi i Carpi FC. Co ciekawe, za każdym razem było 0:0. Czyżby więc neapolitańczyków do strzelania bramek motywowała ich strata? Jeśli tak, to dziś wieczorem na Stadio San Paolo możemy się spodziewać piłkarskiej uczty.
W Trzech Króli na włoskich arenach zostanie rozegranych jeszcze osiem innych spotkań. Juventus najpewniej przedłuży swoją zwycięską serię w meczu z czerwoną latarnią ligi – Hellasem Werona, natomiast Inter w delegacji zagra z Empoli. Na Carlo Castellani
Łukasz Skorupski zrobi wszystko, by zniweczyć niszczycielskie plany napadu Nerazzurrich. Polski bramkarz wraz z
Piotrem Zielińskim na pewno nie miałby nic przeciwko, gdyby Azzurri powtórzyli przedświąteczny sukces Lazio. Przypomnijmy, że gracze ze Stadio Olimpico pokonali lidera Serie A (2:1). W czołówce jest już bardzo ciasno i nikt nie może sobie pozwolić na kolejną wpadkę. A już na pewno nie chimeryczna Roma
Wojciecha Szczęsnego, którą czeka wyjazdowe spotkanie z Chievo.
Tymoteusz Boć
Środa, 6 stycznia 2016 r.
18. kolejka Serie A
Udinese – Atalanta (12:30)
Milan – Bologna (15:00)
Chievo – AS Roma (15:00)
Juventus – Hellas (15:00)
Lazio – Carpi (15:00)
Palermo – Fiorentina (15:00)
Sassuolo – Frosinone (15:00)
Empoli – Inter (18:00)
Napoli – Torino (20:45)