Wilk: Lech powinien obawiać się Bilińskiego
Jakub Wilk, który spędził w Żalgirisie Wilno pół roku nie ma wątpliwości: faworytem dwumeczu jest Lech Poznań, ale Kolejorz nie ma prawa zlekceważyć litewskiego rywala, bo to może się szybko zemścić.
Kogo najbardziej powinni się obawiać piłkarze i szkoleniowcy Lecha? – Zdecydowanie Kamila Bilińskiego. Poznaliśmy się dobrze, fajny chłopak, nasze rodziny się polubiły. On jest w klubie wysuniętym napastnikiem, cała gra kręci się wokół niego – mówi Wilk.
– Za budowanie akcji ofensywnych odpowiada natomiast dwójka w środku pola: Mantas Kuklys oraz Pawieł Komołow. Ten drugi grał nawet w Polsce – w GKS Bełchatów. Mają na pewno potencjał, żeby zagrozić Kolejorzowi – dodaje były zawodnik Lecha.
– Grunt, żeby Lech nie zlekceważył przeciwnika, bo Żalgiris u siebie jest bardzo groźny. Ma naprawdę dobrą i solidną drużynę, która może sprawić niespodziankę. Zresztą im zdarzało się grać sparingi z polskimi zespołami. Wygrywali na przykład z Jagiellonią Białystok czy Legią Warszawa, więc to powinien być sygnał ostrzegawczy dla poznaniaków. Choć nie zmienia to faktu, że Lech jest zdecydowanym faworytem dwumeczu – ocenia Wilk.
Lech zagra z Żalgirisem w Wilnie w czwartek. Początek meczu o godzinie 18:30. Transmisja w Polsat Sport.
pka, Piłka Nożna
źródło: Przegląd Sportowy