Przejdź do treści
Szalony mecz w Berlinie!

Ligi w Europie Liga Europy

Szalony mecz w Berlinie!

Za nami szalone spotkanie w Berlinie! Union Berlin trzykrotnie odrabiał straty i po golu w ostatnich minutach spotkania zremisował 3:3 z Royalem Union Saint-Gilloise. To zwiastuje nam pasjonujący rewanż w Belgii w następny czwartek. 


Gospodarze już od pierwszych minut starali się zaznaczyć kto jest lepszą drużyną. Niemiecki zespół był znacznie częściej przy piłce, grał w ataku pozycyjnym i szukał sposobu na sforsowanie defensywy rywala. W 9. minucie świetną okazję na gola miał Sheraldo Becker. Jednak strzał napastnika Unionu obronił Anthony Moris. Zawodnicy drużyny z Berlina często gościli pod polem karnym wicemistrza Belgii, mieli kilka rzutów rożnych, ale nie potrafili wpakować piłki do siatki. 

W 17. minucie rywalizacji Kevin Behrens najwyżej wyskoczył w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i tylko dobra interwencja Morisa sprawiła, że gospodarze nie byli jeszcze na prowadzeniu w tym meczu. Gospodarze jednak zapłacili wysoką cenę za swoją nieskuteczność i konsekwencję. W 28. minucie gry Victor Boniface zdecydował się na strzał z dwudziestu metrów. Piłka odbiła się od jednego z graczy Unionu i wpadła do siatki. Wicemistrzowie Belgii byli na niespodziewanym prowadzeniu.     

Gospodarze mogli doprowadzić do wyrównania kilka minut później, ale Behrens, który zdobył bramkę, był wówczas na pozycji spalonej. Zawodnicy berlińskiej drużyny znacznie częściej byli przy piłce, szukali swoich szans na gola, ale grali zbyt czytelnie i schematycznie dla rywala. Tak było do 42. minuty spotkania. Wtedy to Josip Juranović świetnie uderzył z rzutu wolnego w lewy róg bramki i doprowadził do remisu. Były obrońca Legii Warszawa notuje genialne wejście do niemieckiej drużyny, do której dołączył zimą tego roku. Dzięki temu Union jeszcze przed przerwą doprowadził do wyrównania. 
 
 

Niemiecki zespół znacznie lepiej rozpoczął też drugą połowę gry. W 51. minucie spotkania Morten Thornsby uderzył z kilku metrów na bramkę Morisa, ale jego uderzenie zostało zablokowane przez jednego z obrońców gości. Zawodnicy Unionu wciąż stwarzali zagrożenie dośrodkowaniami w pole karne, gdzie defensorzy wicemistrzów Belgii mieli sporo roboty. Jednak to Belgowie pod koniec pierwszego kwadransa gry wyszli na prowadzenie. Yorbe Vertessen świetnie wykończył kontratak i do asysty dołożył gola w czwartkowy wieczór. 

To zmotywowało gospodarzy do jeszcze większej mobilizacji w ataku. Swoją szansę mieli Jordan Siebatcheu czy Danilo Doekhi. Po strzale tego drugiego piłka trafiła w rękę Christiana Burgessa, co sprawiło, że sędzia zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego w 68. minucie rywalizacji dla gospodarzy. Robin Knoche co prawda okazał się gorszy w tym pojedynku od Morisa, ale jego dobitka była już skuteczna i dzięki temu Union drugi raz tego wieczoru doprowadził do remisu.   
 
Trzy minuty później jednak goście ponownie skarcili gospodarzy przy kontrze. Bart Nieuwkoop świetnie rozprowadził kontrę, którą wykończył Boniface i strzałem w środek bramki skompletował dublet. Gospodarze trzeci raz stracili gola i trzeci raz musieli gonić wynik. W dodatku zostali dwukrotnie skarceni jedną ze swoich najsilniejszych broni – stracili gola po składnym i sprawnym rozegraniu kontrataku.  

Union jednak kolejny raz wrócił do gry. W 89. minucie spotkania rezerwowy Sven Michel wykorzystał zamieszanie wśród obrońców gości i strzałem przy prawym słupku wyrównał stan rywalizacji. W doliczonym czasie gry okazję dla gospodarzy miał Jamie Leweling, ale trafił on wprost w Morisa. Ostatecznie starcie dwóch Unionów zakończyło się remisem, co zwiastuje nam fantastyczne widowisko w Belgii w następny czwartek. Dzisiaj w Berlinie zobaczyliśmy świetne widowisko, które było pasjonujące do samego końca.        

kczu/PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024