Przejdź do treści
Sensacja przy Łazienkowskiej!

Ligi w Europie Liga Europy

Sensacja przy Łazienkowskiej!

W pierwszym domowym meczu w fazie grupowej Ligi Europy mistrzowie Polski wygrali z Leicester City!

Mahir Emreli napoczął Lisy w 30 minucie.

Podopieczni Czesława Michniewicza przystąpili do meczu podbudowani niespodziewanym zwycięstwem w Moskwie. Leicester w pierwszej kolejce po ciekawym meczu zremisowało z Napoli. Trener Legii nie mógł jednak rozpamiętywać sukcesu odniesionego kosztem Spartaka, bowiem dopadła go proza codzienności. Michniewicz nie mógł skorzystać z optymalnego składu, do czego chyba zdążył się już przyzwyczaić. Wśród kibiców największe zaniepokojenie wzbudzała obsada bramki.

 


Legia nie przestraszyła się faworyzowanego rywala. W pierwszych minutach aktywny na prawej flance był Mathias Johansson. Pomimo odważnych ataków Kasper Schmeichel nie został zmuszony do wysiłku. Później do głosu doszli piłkarze Lisów. Najgoręcej było pod bramką Cezarego Miszty po jednym z rzutów rożnych. Młody golkiper minął się z piłką, ale na jego szczęście przyciągnął ją do siebie z powrotem niczym magnes.

Od początku swoich okazji szukał Mahir Emreli. W jednej z sytuacji przestrzelił z kilku metrów, ale nawet gdyby trafił to sędzia boczny uniósł wcześniej chorągiewkę. Po pół godzinie gry snajper Legii wykazał się kunsztem godnym europejskich pucharów. Po otrzymaniu piłki od Josue, Emreli zatańczył z rywalami na linii pola karnego i oddał strzał, po którym piłka odbiła się od słupka i wpadła obok bezradnego Schmeichela. Najlepszą okazję dla zaskoczonych gości na wyrównanie miał Ayoze Perez, ale przestrzelił w sytuacji sam na sam z Misztą.

Druga połowa rozpoczęła się od zmasowanego ataku gości. Po rzucie rożnym piłka nawet znalazła się w bramce Legii, jednak sędzia uznał, że przed trafieniem Pereza doszło do przekroczenia przepisów. Na odpowiedź mistrzów Polski nie trzeba było długo czekać. Po raz kolejny błysnął Emreli, który pomimo presji rywala zabrał się z piłką i uderzył tuż nad poprzeczką. Lisy osiągnęły optyczną przewagę, ale miały problem z dochodzeniem do sytuacji strzeleckich. W 63 minucie Miszta dobrze interweniował po strzale Patsona Daki z głowy. Po chwili łukowianin spisał się jeszcze lepiej po strzale Jannika Vestergaarda z kilku metrów. Dodatkowo, niemal na linii bramkowej zaasekurował go Mateusz Wieteska.

W 81 minucie Legia mogła dobić Leicester. Emreli otrzymał piłkę od Joela Abu Hanny, jednak piłka po jego strzale natrafiła na blok i opuściła boiska. To była ostatnia akcja napastnika Wojskowych. Po tej sytuacji został on zastąpiony przez Tomasa Pekharta, a jeszcze przed zejściem zdążył zarobić żółtą kartkę. Na pięć minut przed końcem meczu znakomitą szansę miał James Maddison, jednak po raz kolejny w rolę mężą opatrznościowego Legii wcielił się Wieteska. W 88 minucie 100-procentowej okazji nie wykorzystał Lirim Kastrati. Po kontrze bohater z Moskwy otrzymał piłkę od Rafaela Lopesa, zwiódł dwóch rywali, ale w ostatniej chwili został zastopowany. Równie dobrą okazję miał Pekhart i też jej nie wykorzystał. W ostatniej minucie Czech otrzymał piłkę od Kastratiego, ale z kilku metrów uderzył ponad bramką gości. Pomimo nieskutecznej końcówki Legia wygrała 1:0 i przewodzi grupie C.

 


 

W następnej serii Legia zagra na wyjeździe z Napoli.


PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024