Ronaldo poprowadził Real do półfinału
Real Madryt został drugim półfinalistą Ligi Mistrzów 2016-17. Królewscy pokonali po dogrywce Bayern Monachium 4:2, jednak po spotkaniu długo będzie się mówiło o kontrowersyjnych i złych decyzjach sędziów.
Mecz obrońców tytułu z mistrzami Niemiec zapowiadał się jako najciekawszy ćwierćfinał Ligi Mistrzów. Real miał co prawda zaliczkę 2:1 z pierwszego starcia, jednak Królewscy zdawali sobie sprawę, że dwumecz nie jest rozstrzygnięty. Tym bardziej, że zdolny do gry był w końcu Robert Lewandowski, który jest doskonale pamiętany w stolicy Hiszpanii ze swojego wyczynu w barwach Borussii Dortmund.
Spotkanie od początku było toczone w bardzo intensywnym tempie. Bayern dłużej utrzymywał się przy piłce i ruszył na madrytczyków bardzo wysokim pressingiem. Jednak to gospodarze mieli pierwszą dogodną sytuację w 6. minucie. Isco został sfaulowany przed polem karnym, do rzutu wolnego podszedł Cristiano Ronaldo, ale jego strzał wylądował prosto w niemieckim murze.
Trzy minuty później ekipa Carlo Ancelottiego miała zdecydowanie lepszą okazję na wyjście na prowadzenie. David Alaba dograł w pole karne do Francka Ribery’ego, ten bardzo szybko odnalazł na piątym metrze Thiago Alcantarę, ale Hiszpana w ostatniej chwili zablokował Marcelo. Piłka trafiła jeszcze do Arjena Robbena, który uderzył obok bramki. Chwilę później na strzał z dystansu zdecydował się Arturo Vidal, Chilijczyk posłał piłkę tuż nad poprzeczką.
Real dał się wyszaleć gościom i przebudził się w 15. minucie. Z lewej strony wpadł Marcelo, dograł piłkę w pole karne po ziemi, ale ta padła łupem defensorów z Monachium, którzy wybili piłkę na korner. Zdecydowanie bliżej gola był kilka minut później David Carvajal. Hiszpan wykończył kontrę Królewskich, ale piłka po jego strzale przeszła tuż obok słupka bramki Manuela Neuera.
W 28. minucie znowu zagotowało się w niemieckim polu karnym. Carvajal dośrodkował z prawej strony, piłkę przed siebie wybił Neuer, dopadł do niej Sergio Ramos, ale jego strzał w ostatniej chwili wybił Jerome Boateng. W 36. minucie kapitalnym podaniem popisał się Luka Modrić, który wyprowadził na wolne pole Ronaldo, Portugalczyk próbował zmieścić futbolówkę przy bliższym słupku, ale trafił prosto w niemieckiego golkipera. Zdobywca Złotej Piłki za poprzedni rok na trzy minuty przed przerwą mocno uderzył z lewej strony, ale tym razem niecelnie. Chwilę później sprzed pola karnego uderzył Kroos, z interwencją nie miał problemów Neuer.
W przerwie żadna ze stron nie dokonała zmian. W 49. minucie znowu Real miał niezłą szansę, aby stworzyć zagrożenie pod bramką Neuera. Z prawej strony przed polem karnym z rzutu wolnego dośrodkował CR7, ale piłkę na rzut rożny wybił Lahm. Po dośrodkowaniu z kornera monachijczycy wybili piłkę przed pole karne, gdzie był Isco, ale strzał Hiszpana o kilka centymetrów minął bramkę Bayernu.
Mistrzowie Niemiec w 51. minucie powinni zdobyć pierwszą bramkę w tym spotkaniu. Alaba podał na szósty metr do Robbena, Holender już chciał się cieszyć z gola, ale w ostatniej chwili futbolówkę z linii bramkowej wybił Marcelo! Kilkanaście sekund później Robben przeprowadził kapitalną akcję, został sfaulowany w polu karnym przez Nacho, do jedenastki podszedł Lewandowski i w swoim stylu na dwa tempa pokonał Navasa!
Kilkadziesiąt sekund po zdobyciu gola kapitalną okazję na podwyższenie prowadzenia zmarnował Vidal, który dostał podanie od Robbena, ale Chilijczyk uderzył ponad bramką Królewskich. W 58. minucie na strzał sprzed pola karnego zdecydował się Ribery, jednak bez problemu interweniował Navas.
Bayern po strzeleniu gola zdecydowanie ruszył na Królewskich. Bawarczykom brakowało jednak dobrego ostatniego podania, które wyprowadziłoby któregoś z ofensywnych piłkarzy na czystą pozycję.
W 69. minucie znowu zrobiło się gorąco w polu karnym Realu. Ribery dograł w szesnastkę do Lewandowskiego, ale ten w ostatniej chwili został powstrzymany przez madryckich defensorów.
Trzy minuty później znowu w ofensywie błysnął Carvajal. Hiszpan wyprowadził kontrę środkiem pola, mógł podać do Ronaldo lub wprowadzonego Asensio, jednak zdecydował się sam wykończyć akcję i jego próba zatrzymała się na Hummelsie.
Królewscy dopięli swego w 77. minucie. Casemiro przedarł się środkiem pola, idealnie dośrodkował na głowę Ronaldo, a Portugalczyk mocnym strzałem głową doprowadził do ekstazy na Santiago Bernabeu.
Radość kibiców Los Blancos trwała zaledwie kilkadziesiąt sekund. Thomas Mueller zgrał piłkę klatką piersiową w polu karnym, niefortunną interwencję zaliczył Sergio Ramos, który wpakował futbolówkę do własnej bramki!
W 83. minucie Królewscy mogli doprowadzić do wyrównania. Świetne dośrodkowanie z lewej strony wykonał Marcelo, na dalszym słupku idealnie odnalazł się Lucas Vasquez, ale jego strzał wylądował tylko w bocznej siatce.
Sytuacja gości zaczęła się komplikować w 85. minucie. Vidal sfaulował jednego z rywali na swojej połowie i sędzia pokazał mu drugą żółtą kartkę, więc Chilijczyk w konsekwencji musiał opuścić murawę. Pomocnik Bawarczyków nie zgadzał się z decyzją sędziego i powtórki telewizyjne pokazały, że arbiter podjął dosyć kontrowersyjną decyzję.
180 minut dwumeczu pomiędzy Realem a Bayernem nie przyniosło końcowego rozstrzygnięcia i Viktor Kassai zarządził dodatkowe 30 minut dogrywki.
Początek dogrywki należał do Bayernu. To Bawarczycy dłużej utrzymywali się przy piłce na połowie gospodarzy i szukali dziury w madryckiej defensywie. Królewscy jednak bardzo dobrze się bronili i nie dopuścili do zagrożenia pod bramką Navasa.
W 97. minucie mocniej zabiły serca kibiców gości. Najpierw z 25 metrów uderzył Ronaldo, ale kapitalną paradą popisał się Neuer, a chwilę później Marcelo oddał niecelny strzał.
Bayern odpowiedział za sprawą Robbena, który wyprowadził kontrę, dograł na lewe skrzydło do Douglasa Costy, Brazylijczyk z pierwszej piłki szukał Kimmicha, który miałby tylko dopełnić formalności, jednak zabrakło mu kilkunastu centymetrów. Z drugiej strony znowu w roli głównej wystąpił Ronaldo, który uderzył z ośmiu metrów po podaniu Vasqueza, jednak strzał przeszedł daleko od bramki Neuera.
W 105. minucie znowu dał o sobie znać Ronaldo. Kapitalnym podaniem za linię obrony popisał się Ramos, Portugalczyk spokojnie opanował futbolówkę i huknął obok bezradnego niemieckiego golkipera. Powtórki jednak pokazały, że gwiazdor Realu był na pozycji spalonej…
Los Blancos zamknęli mecz w 109. minucie. Marcelo popisał się kapitalną indywidualną akcją, minął trzech rywali i wyłożył piłkę na tacy Ronaldo, który tylko dopełnił formalności i zdobył trzeciego gola dla Realu. Kilkadziesiąt sekund później Asensio dobił Bawarczyków i wpakował czwartego gola Neuerowi.
pgol, PilkaNozna.pl
fot. Ł. Skwiot