Pucharowy reflektor zgasł na Łazienkowskiej
To byłoby na tyle. Ostatni płomyk nadziei w obozie Legii zgasł i warszawska drużyna odpadła z rozgrywek Ligi Europy. Spartak był drużyną lepszą i zasłużenie wygrał z gospodarzami 1:0 po trafieniu Bakajeva.
Bakajew pogrzebał nadzieje Legii (fot. 400mm.pl)
Legia Warszawa miała jeszcze cień nadziei na grę wiosna w pucharach. Warunek był jeden – zwycięstwo ze Spartakiem w ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Europy. Przy obecnym marazmie stołecznej drużyny kibice do końca mieli wiarę w sukces, jednak z góry zakładano, że warszawianie nie mają większych szans w starciu z rosyjskim gigantem.
Pierwsze minuty spotkania przy Łazienkowskiej były całkiem obiecujące dla Legii. Piłkarze Gołębiewskiego mieli w posiadaniu futbolówkę i kilkukrotnie nieźle rozegrali akcje na połowie rywala. Zabrakło groźnych uderzeniem w kierunku bramki przyjezdnych, jednak początek mógł teoretycznie wskazywać walkę Legii w tym spotkaniu i wyszarpanie awansu do fazy pucharowej Ligi Europy.
Dobre wrażenie zgasło bardzo szybko. W 17. minucie katastrofalny błąd popełnił Maik Nawrocki. Młody obrońca słabszą nogą chciał podać do Artura Boruca, jednak zagranie było tak lekkie i niedokładne, że futbolówka trafiła pod nogi Zelimchana Bakajeva. Rosjanin sprytnie zwiódł Wieteskę i bardzo precyzyjnym uderzeniem pokonał Artura Boruca.
Po straconej bramce Legia zgasła. Zaczęła grać apatycznie i popełniać przy tym szereg bardzo prostych błędów, do czego przyzwyczaiła nas w ostatnim czasie. Na jej szczęście Spartak po objęciu prowadzenia nie złapał wiatru w żagle i nie zwiększył obrotów. Moskiewska drużyna grała bardzo spokojnie, wyczekiwała na okazje i nie szukała na siłę kolejnej bramki.
Do przerwy Spartak miał jeszcze kilka okazji na powiększenie prowadzenia. Zabrakło dobrego wykończenia a także niezłymi interwencjami popisał się Boruc. Obie drużyny schodziły do szatni przy wyniku 1:0 na korzyść przyjezdnych.
W drugiej połowie nie działo się już nic wartego uwagi. Legia ani trochę nie poprawiła swojej gry i nieustannie brnęła w nicość, choć w 83. minucie piłkarze Legii obili poprzeczkę. Pekhart mocnym strzałem głową z bliskiej odległości posłał futbolówkę wprost w obramowanie bramki. Spartak nie zmienił swojej taktyki i wciąż kontrolował spotkanie bez podejmowania ryzykownych akcji, narażając się na szybkie kontry ze strony Legii.
W 6. minucie doliczonego czasu arbiter podyktował rzut karny dla Legii po faulu na Pekharcie w polu karnym. Do piłki ustawionej jedenaście metrów przed bramką podszedł sam poszkodowany i czeski piłkarz nie wykorzystał szansy. Jego banalne uderzenie wybronił Selichov i zmarnowana jedenastka podsumowała występ Legii w tym spotkaniu.
Moskiewska drużyna dowiozła wynik 1:0 do ostatniego gwizdka sędziego. Biorąc pod uwagę wynik meczu Napoli z Leicester, to Spartak ostatecznie zajmuje pierwszą lokatę w grupie. Legia Warszawa z 6 punktami na koncie jest ostatnia, przez co żegna się z pucharowym reflektorem.
młan, PiłkaNożna.pl