Przejdź do treści
Polacy poprowadzili Sampdorię do wygranej

Ligi w Europie Serie A

Polacy poprowadzili Sampdorię do wygranej

To była polska niedziela na boiskach Serie A. W pierwszym składzie Sampdorii podczas meczu z Cagliari wyszło aż trzech reprezentantów naszego kraju, a każdy z nich miał swój udział w pewnym zwycięstwie swojej drużyny.

Dawid Kownacki wykorzystał szansę otrzymaną przez trenera (fot. Reuters)


Po szalonym sobotnim meczu w Mediolanie, kibice we Włoszech raczej nie mogli się spodziewać równie wielkich emocji podczas niedzielnych starć. Polscy fani piłki nożnej z wielkim zainteresowaniem spoglądali jednak w kierunku Genui, gdzie Sampdoria mierzyła swoje siły w Cagliari. Wszystko z powodu obecności na boisku Bartosza Bereszyńskiego, Karola Linettego oraz Dawida Kownackiego, którzy zaczęli zawody w podstawowym składzie.

Jak się okazało, „Sampa” z Polakami od pierwszej minuty, radziła sobie bardzo dobrze i nim upłynęło pół godziny, już prowadziła różnicą dwóch goli. Wynik spotkania otworzył Dennis Praet, który otrzymał piłkę na skraju pola karnego, świetnym balansem ciała zwiódł dwóch obrońców i płaskim strzałem dopełnił formalności.


Gospodarze nie zamierzali się jednak zadowalać jednobramkowym prowadzeniem i 26. minucie udało się im dołożyć kolejną bramkę. Tym razem w jednej z głównych ról wystąpił Linetty, który wyłożył piłkę do Fabio Quagliarelli, a najlepszy snajper Sampdorii będąc na wprost bramki nie miał problemów z pokonaniem bramkarza.

Drużyna z Genui była podczas tego popołudnia o przynajmniej dwie klasy lepsza od przeciwnika, a swoją dominację potwierdziła jeszcze przed przerwą. Tuż przed gwizdkiem sędziego, piłkę na skrzydle otrzymał Bartosz Bereszyński, który dośrodkował ją przed bramkę, a tam wszystko celnym uderzeniem pod poprzeczkę wykończył Dawid Kownacki. Piękne trafienie!

Warto dodać, że kilka minut wcześniej Sampdoria, a dokładnie Quagliarella nie zdołał wykorzystać bramkarza z rzutu karnego. Jak jednak głosi stare porzekadło – co się odwlecze, to nie uciecze i dokładnie tak było w tym przypadku.

W drugiej części spotkania gospodarze nie chcieli już tak bardzo forsować tempa i od razu zostali za to skarceni. W 49. minucie do dogranej przed bramkę piłki dopadł Leonardo Pavoletti, który z najbliższej odległości, już praktycznie leżąc na murawie, posłał ją do siatki.





Gości nie było już jednak stać na więcej, a jakby tego było mało, Cagliari musiało od 77. minuty radzić sobie w liczebnym osłabieniu, ponieważ druga żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Luca Cigarini.

Tuż przed końcem zawodów dzieła zniszczenia rywala dopełnił Gaston Ramirez i mecz zakończył się wynikiem (4:1). Jeśli zaś chodzi o wspomnianych Polaków, to każdy z naszej trójki przebywał na placu gry przez pełne 90 minut.


***

Co wydarzyło się na innych włoskich boiskach w równolegle rozegranych meczach? AC Milan pokonał w delegacji Bolonię (2:1), Atalanta Bergamo poradziła sobie z Genoą (3:1), a Udinese zremisowało z Benevento (3:3). 

Pełne 90 minut podczas wyjazdowego starcia z Veroną rozegrał Thiago Cionek. Jego SPAL odniósł ważną wygraną (3:1) i zdołał wydostać się ze strefy spadkowej.



gar, PiłkaNożna.pl


Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024