Noty Polaków po meczu z Mołdawią
Zaczęło się tak dobrze, skończyło… wiadomo jak. Polacy wracają z Mołdawii bez punktów. Jak zagrali Biało-Czerwoni?
Wojciech Szczęsny – 2. W pierwszej połowie był praktycznie bezrobotny. Rywale postanowili sprawdzić jego formę dopiero po przerwie. Przy pierwszej bramce raczej nie miał zbyt wiele do powiedzenia, ale przy każdej kolejnej bramkarz reprezentacji Polski mógł sobie coraz więcej zarzucić. Trzeci stracony gol przelał czarę goryczy.
Tomasz Kędziora – 1. Główny winowajca drugiego straconego gola. Podał zbyt słabo, a piłkę przechwycili rywale. Walnie przyczynił się do tak słabego wyniku.
Jan Bednarek – 1. W drugiej połowie zapomniał, jak się broni. Komunikacja w defensywie kompletnie upadła. Od tak doświadczonego zawodnika wymaga się więcej.
Jakub Kiwior – 1,5. Najlepszy z obrońców, choć nie ustrzegł się błędów. W pierwszej połowie wyglądał dobrze, po przerwie jednak – jak cały zespół – zgubił formę.
Przemysław Frankowski – 2. Fantastycznie zaczął akcję bramkową na 1:0. Oprócz tego, niczym specjalnym się nie wyróżnił.
Damian Szymański – 1,5. W pierwszej połowie nasz najgorszy zawodnik. Grał nieodpowiedzialnie, popełniał błędy techniczne, tracił piłki.
Piotr Zieliński – 2. Miał przebłyski, ale błysku zabrakło. Jego strata doprowadziła do straty pierwszej bramki. Nie zrobił różnicy na boisku.
Sebastian Szymański – 2. Gdyby nie jego słabe przyjęcie, Polska mogła strzelić trzeciego gola, który być może dałby nam jakieś punkty. Nie opanował jednak piłki zagranej przez Kamińskiego.
Nicola Zalewski – 2. Był aktywny, choć chaotyczny. Starał się, dryblował, czarował techniką, ale zdarzały mu się też straty, niecelne podania czy zły timing.
Robert Lewandowski – 2,5. Pierwsze 45 minut było bardzo dobre. Kapitan Biało-Czerwonych najpierw zapisał asystę, potem zdobył bramkę. Potem jednak usunął się w cień. Nie pomógł zespołowi w gonieniu wyniku.
Arkadiusz Milik – 3. Najlepszy piłkarz mizerii w Kiszyniowie. Najpierw otworzył wynik, potem asystował przy golu Lewandowskiego. Świetnie rozumiał się z kapitanem. Miał też ciąg na bramkę, mógł zapisać na swoim koncie przynajmniej dublet.
Bartosz Bereszyński – bez oceny. Wszedł w trudnym momencie, gdy rywal się przebudził i często atakował polską bramkę. Nie zdołał wprowadzić spokoju w poczynania defensywne Polaków.
Jakub Kamiński – bez oceny. Jego zmiana ożywiła grę Polaków. Starał się ciągnąć ofensywę Biało-Czerwonych, po jego podaniu bramkę mógł zdobyć Sebastian Szymański, ale nie opanował piłki. Pokazał, że warto na niego stawiać już od pierwszej minuty.
Karol Świderski – bez oceny. Nie dał żadnego impulsu w ofensywie.
Karol Linetty – bez oceny. Wszedł na ostatnie dziesięć minut. Dyskretny występ.
jkow, PiłkaNożna.pl