Mueller: Graliśmy 10 przeciwko 14!
Nie
milkną echa wtorkowego spotkania Realu Madryt z Bayernem Monachium w
ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Królewscy zwyciężyli 4:2 po
dogrywce, dzięki czemu awansowali do grona czterech najlepszych
drużyn Champions League. Olbrzymi niesmak pozostawiły jednak
kontrowersyjne decyzje sędziowskie.
Foto: Łukasz Skwiot
–
Nie udało nam się rozegrać perfekcyjnego spotkania, ale jeśli
spojrzymy na przebieg wydarzeń, to widać, że na boisku walczyliśmy
jak mężczyźni – ocenił Thomas Mueller. – Granie w dziesięciu
przeciwko czternastu jest ekstremalnie trudnym zdaniem. Sytuacja z
golem na 2:2 była najgorsza, a sędzia asystent widział wszystko
wyraźnie. To nas zabiło. Po tym, co się tutaj stało, nie można po prostu iść do domu i powiedzieć: „takie rzeczy się zdarzają” – dodał bardzo rozgoryczony napastnik
Bayernu.
Pomimo
porażki 1:2 na swoim stadionie w pierwszym meczu, zespołowi trenera Carlo
Ancelottiego udało się odrobić straty w Madrycie i doprowadzić do
dogrywki. Goście z Niemiec od 84. minuty spotkania musieli radzić
sobie w dziesiątkę: wówczas arbiter Viktor Kassai w bardzo
kontrowersyjnych okolicznościach ukarał drugą żółtą kartką
Arturo Vidala. Węgierski sędzia pokazał kartkę pomocnikowi
Bayernu, ale telewizyjne powtórki udowodniły, że ten nie faulował
Marco Asensio.
Natomiast
już w trakcie dogrywki sędziowie zaliczyli dwa gole strzelone przez
Cristiano Ronaldo, choć portugalski gwiazdor Realu w obydwu
przypadkach był na spalonym.
kwit,
PiłkaNożna.pl
Źródło:
Goal.com