Media: Pochwały dla Polaków z Sampdorii
W całkowicie różnych nastrojach ubiegły weekend zakończyli Polacy w Serie A. Biało-czerwoni z Napoli byli w fatalnych humorach po porażce z Fiorentiną, a cieszyć mogli się Polacy z Sampdorii Genua, którym włoska prasa nie szczędzi komplementów.
Gol i dwie asysty – taki dorobek w meczu z Cagliari uzbierało łącznie trzech Polaków. Sampdoria Genua pokonała Sardyńczyków 4:1, a duża w tym zasługa Polaków. Dawid Kownacki wykorzystawszy dośrodkowanie Bartosza Bereszyńskiego przerwał trwającą od stycznia niemoc strzelecką i zdobył siódmego gola w oficjalnych meczach Sampdorii.
Dziennikarze „La Gazzetta dello Sport” komplementują polskiego napastnika za kolejny dowód na jego stały rozwój. Podkreślają również, że Kownackiego „nie onieśmielają fizyczne starcia z rywalami, którzy muszą uciekać się do fauli”. Kownacki od największego sportowego dziennika we Włoszech dostał notę „7”, podobnie jak Karol Linetty, który asystował przy trafieniu Fabio Quagliarelli. Polskiego pomocnika porównano do ciągnika, który radzi sobie w każdych warunkach i pokonuje napotkane na drodze przeszkody. „LGdS” zaznaczyła, że Linetty wygrał z Niccolo Barellą walkę o dominację w środku boiska.
Nieco gorsze recenzje zebrał Bartosz Bereszyński, który mimo wszystko został pochwalony. Dziennikarze komplementują jego grę i asystę przy golu Kownackiego, ale zauważają jednak, iż spóźnił się przy jedynej bramce zdobytej przez Cagliari.
W zgoła odmiennych nastrojach są z pewnością neapolitańczycy. Napoli przegrało 0:3 z Fiorentiną, ponieważ od szóstej minuty grało w osłabieniu po czerwonej kartce dla Kalidou Koulibaly’ego. Wicelider Serie A niemal stracił więc szansę na mistrzostwo Włoch, bo Juventus w ekscytujących okolicznościach wygrał z Interem Mediolan i powiększył przewagę nad Napoli do czterech punktów.
Niewiele dobrego można też powiedzieć o grze Polaków w meczu z Fiorentiną. Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik weszli na boisko w 58. minucie, ale wtopili się w marazm gości. „Zieliński jak zwykle dobrze wszedł w mecz, ale potem grał słabiej. Oczekiwania były większe” – oceniają dziennikarze „LGdS”. Zieliński otrzymał od nich notę 5,5; o pół punktu wyższą niż Milik, który przez ponad pół godziny gry nie oddał żadnego strzału. „Widać było, że jest kompletnie zagubiony. Prawdopodobnie potrzebuje więcej ogrania” – zwracają uwagę Włosi. 23-letni napastnik po kontuzji występuje coraz więcej, ale po raz ostatni 90 minut rozegrał we wrześniu 2017 roku, co czasami odbija się na jego dyspozycji.
W zespole Fiorentiny zabrakło kontuzjowanego Bartłomieja Drągowskiego, choć Polak gdyby był zdrowy i tak wróciłby na ławkę rezerwowych, ponieważ po absencji za czerwoną kartkę do podstawowego składu florentczyków wrócił Marco Sportiello.
Notę 5,5, podobnie jak Milik i Zieliński, dostał także Thiago Cionek za mecz SPAL Ferrara z Hellasem Werona. Identyczną ocenę za spotkanie z Romą otrzymał Paweł Jaroszyński. Pozostali Polacy w ubiegły weekend nie zagrali.
band, PilkaNozna.pl