LN: Holendrzy zdeklasowali Niemców
Holandia odniosła pierwsze zwycięstwo trwającej edycji Ligi Narodów. „Pomarańczowi” pokonali przed własną publicznością Niemców (3:0) i pokazali, że nie zamierzają składać broni w wyścigu o turniej finałowy rozgrywek.
Holendrzy odnieśli pewne zwycięstwo nad Niemcami (fot. Reuters)
Starcia Holendrów z Niemcami niemal od zawsze elektryzowały kibiców. Tak było, kiedy obie reprezentacje nadawały ton piłce na całym świecie i dokładnie tak samo jest w momencie, gdy znaczenie „Pomarańczowych” w hierarchii nieco się zmniejszyło. Dziś Holandia znajduje się w okresie wielkiej transformacji, podczas gdy Niemcy próbują wrócić na pozycje, które zajmowali przez ponad dekadę i kiedy bali się ich na wszystkich stadionach.
Dla obu zespołów sobotni mecz był tym z kategorii „o być albo nie być”, jeśli chodzi o awans od wielkiego finału Ligi Narodów. Niemcy zremisowali wcześniej z Francuzami, podczas gdy Holendrzy przegrali z aktualnymi mistrzami świata. Ten kto wygrałby więc spotkanie w Amsterdamie, ten pozostałby w grze o pierwsze miejsce w tabeli.
Mecz od samego początku był toczony w dobrym tempie. Jako pierwsi bramce rywali zagrozili Niemcy, a konkretnie sztuki tej dokonali Timo Werner oraz Thomas Mueller. Pierwszy minimalnie chybił, natomiast strzał drugiego zdołał bez większych problemów obronić Jasper Cillesen.
Holendrzy powoli się rozpędzali, ale kiedy w końcu złapali wiatr w żagle, to od razu przełożyli swoje okazje na konkret w postaci gola. W 30. minucie w poprzeczkę bramki Manuela Neuera trafił Ryan Babel, jednak do odbitej piłki dopadł Virgil van Dijk, który z bliska nie miał już żadnych problemów ze zdobyciem gola. Golkiper Bayernu Monachium mógł się zachować dużo lepiej w tej sytuacji.
Kilka minut później gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie. Na uderzenie z dystansu zdecydował się Georginio Wijnaldum i zabrakło naprawdę niewiele, by Neuer skapitulował po raz drugi. Pomocnik Liverpoolu pomylił się o centymetry.
Joachim Loew próbował w drugiej połowie odmienić grę swojego zespołu, dokonując korekt personalnych. Na boisku pojawili się Leroy Sane, Julian Draxler, a także Julian Brandt, którzy mieli pomóc Niemcom w skruszeniu obronnego muru „Oranje”. Goście atakowali, podczas gdy gospodarze – im dalej w mecz – tym coraz bardziej skupiali się na kontrach.
W 59. minucie w polu karnym reprezentacji Holandii szarżował Mark Uth, którego na ziemię powalił Van Dijk. Sędzia powinien podyktował w tej sytuacji „jedenastkę” dla Niemców, jednak podjął błędną decyzję i nakazał grać dalej.
Na około dziesięć minut przed końcem arbiter podjął kolejną kontrowersyjną decyzję i wydaje się, że ponownie błędną. W polu karnym przewrócony został Matthias Ginter i chociaż telewizyjne powtórki pokazały, że Cuneyt Cakir mógł użyć gwizdka, to ostatecznie faulu na Niemcu się nie dopatrzył.
Goście wyrównać nie zdołali, a kiedy już mocno się odkryli, Holendrzy bardzo boleśnie ich skarcili. W 88. minucie jeden z Niemców stracił piłkę w środkowym sektorze boiska, co zakończyło się błyskawicznym kontratakiem. Quincy Promes popędził prawym skrzydłem, dostrzegł przed bramkę Memphisa Depaya, a ten mając przed sobą już tylko Neuera, podwyższył na 2:0 i zamknął definitywnie rywalizację w Amsterdamie.
Już w doliczonym czasie dzieła zniszczenia dopełnił Wijlnaldum, który ośmieszył Jerome’a Boatenga, wpadł przed bramkę i płaskim strzałem trafił do siatki. Nokaut!
Holendrzy dopisali na swoje konto trzy punkty i po sobotnim spotkaniu zgłosili mocny akces o awans do finału Ligi Narodów. Niemcy z kolei mają zaledwie jedno „oczko” po dwóch kolejkach i mogą mieć spory problem z tym, by utrzymać się w pierwszej dywizji.
gar, PiłkaNożna.pl