LM: Shakespeare napisze dramat dla Atletico?
Nieco w cieniu wielkiego starcia na Estadio Santiago Bernabeu, rozegrany zostanie drugi ćwierćfinał Ligi Mistrzów. Atletico Madryt zmierzy się na wyjeździe z Leicester City i będzie w Anglii bronić skromnej zaliczki z pierwszego spotkania. Na Wyspach wierzą jednak w to, że podopiecznym Craiga Shakespeare’a uda się raz jeszcze zadziwić piłkarski świat.
Czy piłkarzom Leicester City uda się odrobić straty z Madrytu?
„Los Rojiblancos” już po losowaniu byli uznawani za zdecydowanych faworytów swojej pary. Leicester wyeliminował co prawda w 1/8 finału Sevillę, a na krajowych boiskach odprawiał z kwitkiem kolejnych przeciwników, jednak to Atletico jest drużyną lepszą piłkarsko i bardziej zaprawioną w bojach, jeśli chodzi o grę na tak wysokim poziomie rozgrywek.
Pierwsze starcie w Madrycie pokazało, że wszystkie prognozy dotyczące tej pary nie były bezpodstawne. Zawodnicy Diego Simeone całkowicie zdominowali rywala na swoim terenie i gdyby byli bardziej skuteczni, to powinni rozstrzygnąć kwestię awansu już na Vicente Calderon. Wygrana 1:0 po golu Antoine’a Griezmanna z rzutu karnego, który nie powinien zostać podyktowany, to jednak stanowczo za mało, by w stolicy Hiszpanii mogli być pewni swego i czekać na to, kogo los przydzieli im w półfinale.
Leicester nie zamierza składać broni, ponieważ jeden gol straty to jednak stosunkowo niewiele, nawet w kontekście gry z tak dobrze broniącym zespołem jak Atletico. Jednym z pomysłów mistrza Anglii na ten mecz ma być całkowite wyłącznie z gry wspomnianego Griezmanna, przydzielając mu opiekę w postaci specjalnie oddelegowanego zawodnika. W powodzenie takiej misji nie wierzy jednak Simeone.
– Taki piłkarz jak Antoine zawsze znajdzie jakieś rozwiązanie na boisku – powiedział szkoleniowiec Atletico. – On potrafil znaleźć nawet najmniejszą lukę w obronnym murze rywala, a jeśli nie, to zawsze może celnie przymierzyć z rzutu wolnego – dodał Diego Simeone.
Argentyńczyk wie o czym mówi, ponieważ wielu już próbowało, ale wyłączyć się z gry Griezmanna mało komu się udało. W tym sezonie zdobył on już dla swojej drużyny 24 gole i zapisał na koncie 11 asyst, a jeśli spojrzymy na kadrę Leicester, to raczej próżno tam szukać zawodnika, który mógłby skutecznie „przylepić się” do Francuza, tak jak podczas niedawnego szlagieru Premier League uczynił Ander Herrera, który całkowicie wyłączył z gry Edena Hazarda.
Co o zbliżającym się meczu sądzi Craig Shakespaere? Menedżer „Lisów” wie, że sytuacja jego drużynie nie jest komfortowa, ale chce, by po końcowym gwizdku żaden z jego piłkarzy nie miał sobie nic do zarzucenia. – Przede wszystkim, chce by moi gracze cieszyli się piłką i wyszli na boisko z uśmiechem na twarzy – powiedział.
– Mam zamiar wyciągnąć z nich wszystko co najlepsze – kontynuował. – Ekscytacja jest oczywiście bardzo duża, ale musimy zagrać mądrze i spokojnie. Wiemy, że nie jesteśmy faworytem. Wiemy również, że nie możemy się bronić przez 90 minut, ponieważ potrzebujemy gola. Przez ostatnie osiemnaście miesięcy udowodniliśmy jednak, że stać nas na dużo – dodał.
Jak wygląda sytuacja kadrowa po obu stronach barykady? W ekipie gospodarzy na pewno nie zagra zawieszony za kartki Robert Huth, a pod znakiem zapytania stoi występ Wesa Morgana oraz Wilfreda Ndidiego. W zespole gości zabraknie z kolei takich zawodników jak Sime Vrsaljko, Miguel Angel Moya oraz Augusto Fernandez.
gar, PiłkaNożna.pl
***
18 kwietnia (King Power Stadium)
LEICESTER CITY – ATLETICO MADRYT (20:45)
Leicester: Kasper Schmeichel – Christian Fuchs, Wes Morgan, Yohan Benalouane, Danny Simpson – Marc Albrighton, Danny Drinkwater, Wilfred Ndidi, Riyad Mahrez – Jamie Vardy, Shinji Okazaki
Atletico: Jan Oblak – Filipe Luis, Stefan Savić, Diego Godin, Juanfran – Koke, Gabi, Saul Niguez, Yannick Carrasco – Antoine Griezmann, Fernando Torres
Typ PiłkaNożna.pl: 0:1