Bayern
Monachium i Real Madryt dość często trafiają na siebie w
rozgrywkach Ligi Mistrzów. Starcia tych drużyn należą jednak do
gatunku tych, które nigdy się nie nudzą. Już w środowy wieczór
kolejna odsłona rywalizacji pomiędzy piłkarskimi gigantami z
Niemiec i Hiszpanii!
Czy Bayern będzie w stanie wyrzucić z Ligi Mistrzów ubiegłorocznego triumfatora tych rozgrywek? (foto: Ł. Skwiot)
Do
tej pory zespoły Bayernu i Realu spotykały się na boisku 22 razy.
Bilans dotychczasowych konfrontacji przemawia – choć nieznacznie –
za drużyną z Monachium: niemiecka ekipa odniosła 11 zwycięstw,
natomiast Królewscy triumfowali dziewięć razy. Zaledwie dwa mecze
zakończyły się remisami.
W
stolicy Bawarii wszyscy doskonale pamiętają sezon 2013/14 i
kwietniową rywalizację z Realem w półfinale Champions League. Nie
są to jednak wspomnienia, do których kibice Bayernu chętnie
wracają: wówczas do wielkiego finału w Lizbonie awansowali Los
Blancos, dwukrotnie pokonując niemieckiego rywala. Pierwszy mecz w
Madrycie zakończył się zwycięstwem gospodarzy 1:0, natomiast w
rewanżu Królewscy wręcz zmietli Bayern z powierzchni ziemi.
Widzowie na trybunach stadionu Allianz Arena przecierali oczy ze
zdumienia, gdy Real zdobywał kolejne bramki. Po dwa gole strzelili
Sergio Ramos i Cristiano Ronaldo, dzięki czemu goście wygrali aż
4:0.
Trzy
lata temu z wielkiej wiktorii w Monachium cieszyli się trener Carlo
Ancelotti oraz środkowy pomocnik Xabi Alonso. Dziś obaj zarabiają
na życie… w Bayernie.
Przed
środową potyczką Bayernu z Realem bardzo trudno jest wskazać
faworyta. W miniony weekend obie drużyny rozegrały w swoich ligach
trudne mecze z wymagającymi rywalami (na marginesie: także
uczestnikami ćwierćfinałów Champions League). Zespół
Ancelottiego rozbił 4:1 Borussię Dortmund, natomiast ekipa
prowadzona przez trenera Zinedine’a Zidane’a zremisowała 1:1 z
Atletico Madryt. Teoretycznie więc w lepszych nastrojach do
pucharowego starcia powinni przystąpić gospodarze. Sielanki w
Monachium jednak nie ma, a powodem niepokoju jest bark Roberta Lewandowskiego.
Podczas
rywalizacji z Borussią polski snajper doznał kontuzji, która pod
dużym znakiem zapytania stawia jego występ przeciwko Realowi. W
poniedziałek Lewandowski trenował indywidualnie. We wtorek
rozpoczął zajęcia z całym zespołem, jednak już po kwadransie
zszedł z boiska. Być może to tylko zasłona dymna ze strony
Bayernu, jednak nie zmienia to faktu, że w tej chwili udział Polaka
w hicie Ligi Mistrzów jest wielką zagadką.
Gdyby
Robert Lewandowski ostatecznie nie mógł zagrać przeciwko Realowi,
wówczas jego miejsce w wyjściowej jedenastce najprawdopodobniej
zajmie powracający do zdrowia po urazie kostki Thomas Mueller.
Problemy
kadrowe przed wizytą w stolicy Bawarii dotknęły również
Królewskich. Przeciwko Bayernowi trener Zidane będzie miał do
dyspozycji zaledwie dwóch stoperów! Do zmagającego się z urazem
Raphaela Varane’a w minioną sobotę dołączył bowiem Pepe. W
trakcie derbowego meczu z Atletico Portugalczyk złamał dwa żebra
podczas przypadkowego zderzenia z kolegą z drużyny, Tonim Kroosem.
Arbitrem
środowego szlagieru Ligi Mistrzów będzie Włoch Nicola Rizzoli.
kwit,
PiłkaNożna.pl
Pierwszy
mecz ćwierćfinałowy LM
Środa,
12 kwietnia (Allianz Arena)
BAYERN
MONACHIUM – REAL MADRYT (20:45)
Przypuszczalne
składy:
Bayern:
Manuel Neuer – Philipp Lahm, Jerome Boateng, Javi Martinez, David
Alaba – Xabi Alonso, Arturo Vidal, Thiago Alcantara, Franck Ribery,
Arjen Robben – Robert Lewandowski (Thomas Mueller).
Real:
Keylor Navas – Daniel Carvajal, Sergio Ramos, Nacho, Marcelo –
Casemiro, Toni Kroos, Luka Modrić – Cristiano Ronaldo, Karim
Benzema, Gareth Bale.