LKE: Potknięcie Tottenhamu w Rennes
Wynikiem 2:2 zakończył się mecz Tottenhamu Hotsupr z Stade Rennes w ramach pierwszej serii gier fazy grupowej Ligi Konferencji Europy.
Zdecydowanie inaczej Tottenham wyobrażał sobie inaugurację Ligi Konferencji Europy. „Koguty” – stawiane w roli faworytów do zwycięstwa w nowo powstałych rozgrywkach pod egidą UEFA – chciały potwierdzić mistrzowskie aspiracje. Tak się jednak nie stało.
Choć początkowo nic tego nie zapowiadało. Bo czy można lepiej rozpocząć mecz od gola już w pierwszym kwadransie? Chyba nie. W 11. minucie Lucas Moura posłał podanie wzdłuż pola karnego, piłka po drodze przypadkowo odbiła się rykoszetem od nogi Loica Bade, który pechowo zanotował samobója.
Szybko i nieszczęśliwie stracony gol bynajmniej nie pogorszyło morale piłkarzy z Rennes. Wprost przeciwnie. Bretończycy przejęli kontrolę nad przebiegiem boiskowych wydarzeń i skutecznie odwrócili losy rywalizacji na swoją korzyść.
Wyrównanie nastąpiło już w 23. minucie. Wszystko za sprawą Flaviena Taita i jego finezyjnego uderzenia tuż sprzed pola karnego. Strzegący dostępu do bramki Perluigi Gollini wyciągnął się niczym struna, lecz był bez szans.
Zaś w 72. minucie Gollini miał więcej do powiedzenia. Włoski golkiper zamiast schwytać niezbyt mocno uderzoną piłkę po ziemi, sparował ją do boku, wprost pod nogi Gaetana Laborde, a ten bezproblemowo skierował futbolówkę do pustej siatki.
Ostatnie słowo należało jednak do Tottenhamu. Pierre-Emile Hojbjer znalazł się w idealnym czasie i równie dobrym miejscu w obrębie pola karnego, dzięki czemu wpisał się na listę strzelców, ustając końcowy rezultat spotkania na dwubramowy remis.
Podopieczni Nuno Espirito Santo nie mogą być rzecz jasna w pełni zadowoleni z podziału punktów. Co innego Stade Rennes, które sprawiło niespodziankę, choć również może czuć niedosyt, bowiem przy dozie szczęścia mogli nawet wygrać.
jbro, PilkaNozna.pl