LKE: Bezbarwny występ Puchacza
Union Berlin pokonał 1:0 Maccabi Hajfa w meczu 5. kolejki Ligi Konferencji Europy. Nieco ponad godzinę w barwach klubu ze stolicy Niemiec na boisku spędził Tymoteusz Puchacz, który zaprezentował się z przeciętnej strony.
Liga Konferencji Europy to – jak dotąd – jedyne rozgrywki klubowe, w jakich Tymoteusz Puchacz występuje w barwach Unionu. Nieprzypadkowo. Trener berlińskiego zespołu Urs Fischer nie traktuje LKE priorytetowo i tym samym zawsze desygnuje do gry rezerwowy skład.
Dla Puchacza gra w europejskich pucharach najniższego szczeble mogłaby stać się trampoliną do awansu w klubowej hierarchii, a co za tym idzie, otrzymania upragnionej szansy na debiut w Bundeslidze. No właśnie – mogłaby. Reprezentant Polski po dzisiejszym spotkaniu z pewnością nie poprawił swoich notowań.
Nie będzie przesadą stwierdzenie, że Puchacz był jednym z najsłabszych, o ile nie najsłabszym ogniwem w szeregach Unionu na boisku, a świadomy jego dyspozycji szkoleniowiec już w pierwszej kolejności ściągnął go na ławkę rezerwowych w 63. minucie.
Zaledwie trzy minuty później drużyna ze stolicy Niemiec strzeliła zwycięskiego gola. Sheraldo Becke wykorzystał gapiostwo obrony Maccabi i posłał dośrodkowanie w pole karne, gdzie na piłkę czyhał przez nikogo niepilnowany Julian Ryerson, który głową umieścił piłkę w siatce.
Dzięki temu Union nadal ma szanse na awans do fazy pucharowej. W tej chwili ekipa Puchacza zajmuje trzecie miejsce w grupie E z sześciopunktowym dorobkiem. Druga w tabeli Slavia Praga ma o jedno oczko więcej. W ostatniej serii gier grupowych zmagań oba zespoły skonfrontują się ze sobą bezpośrednio.
jbro, PilkaNozna.pl