Legioniści ofiarami holenderskich służb
Za Legią Warszawa trudna noc i nie ma to żadnego związku z przebiegiem meczu z AZ Alkmaar, a z tym, co wydarzyło się po nim. Pomiędzy przedstawicielami drużyny a holenderskimi służbami porządkowymi doszło do awantury, której konsekwencją było aresztowanie dwóch piłkarzy.
Autokar Legii został otoczony przez służby. (fot. Marcin Szymczyk/400mm.pl)
Wynik spotkania rozegranego w ramach fazy grupowej Ligi Konferencji jest dziś najmniejszym problemem wicemistrzów Polski. Za taki można chyba uznać przebywanie Josue i Radovana Pankova w areszcie. Ale po kolei.
Legia miała kłopot z opuszczeniem stadionu rywala. Z nieznanego na ten moment powodu ochrona pozwoliła wsiąść do autokaru tylko pewnej części drużyny, a inną pozostawiła za zamkniętymi drzwiami. To było zarzewie konfliktu, który przerodził się w awanturę. Efekty?
Naruszona nietykalność cielesna Dariusza Mioduskiego, przepychanego przez służby.
Dariusz Mioduski starał się rozwiązać konflikt – bezskutecznie. (fot. Marcin Szymczyk/400mm.pl)
Naruszona nietykalność cielesna trenera przygotowania motorycznego, potraktowanego pałkami.
Zatrzymanie przez policję Pankova oraz Josue. Obaj spędzili noc w areszcie i dotąd nie wrócili do obozu Legii. Z każdą minutą maleją szanse, iż znajdą się na pokładzie samolotu, który dziś przetransportuje warszawian do Polski.
Skandal trwa.
sar, PiłkaNożna.pl