LE: Kosmiczny mecz! Inter odrobił trzy gole, ale i tak awansował Tottenham!
Nieprawdopodobne rzeczy
działy się w czwartkowy wieczór na San Siro. Inter przed
tygodniem przegrał w Londynie z Tottenhamem 0:3, a mimo to w rewanżu
w Mediolanie zdołał odrobić straty! Gdy wydawało się, że
londyńczycy są już na łopatkach gola dla gości strzelił
Adebayor. Inter odpowiedział jeszcze bramką Alvareza, ale do awansu
i tak zabrakło jednego trafienia…
LE: Oto komplet ćwierćfinalistów – KLIKNIJ!Czwartkowe spotkanie
znakomicie rozpoczęło się dla Interu. W 20. minucie Palacio posłał
piłkę w pole karne wprost na głowę Cassano, który po
precyzyjnym uderzeniu umieścił futbolówkę w okienku bramki
Tottenhamu. Strzelony gol dodał wiatru w skrzydła gospodarzom,
którzy jeszcze przed przerwą mogli podwyższyć prowadzenie.
Przed szansą wpisania się na listę strzelców stanął
Guarin, ale jego strzał znakomicie obronił Friedel.
Drugą
odsłonę meczu znów dobrze rozpoczęli mediolańczycy. Tym
razem razem do siatki rywala trafił Palacio, a asystę zaliczył
Cassano. Kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry kibice
Interu oszaleli z radości. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Cassano
piłkę do własnej bramki wpakował Gallas. W ten oto sposób
Inter odrobił straty z pierwszego spotkania. W doliczonym czasie gry
gospodarze mieli jeszcze piłkę meczową. Futbolówkę na
linii pola karnego przejął Cambiasso, ale mimo dobrej okazji nie
strzelił gola. Do wyłonienia zwycięscy tej rywalizacji potrzebna
była zatem dogrywka.
W niej, ku rozpaczy fanów
miejscowej drużyny, gola dla przyjezdnych w 97. minucie strzelił
Adebayor. Wobec straconej bramki Inter do awansu potrzebował zatem
kolejnych dwóch trafień. Gracze Interu za nic nie zamierzali
jednak rezygnować z walki. Na początku drugiej połowy dogrywki
Alvarez wykorzystał znakomite podanie Cassano i było 4:1. Piątej
bramki piłkarze Interu jednak nie zdobyli, przez co to Tottenham
awansował do ćwierćfinału Ligi Europy.
szymek, PilkaNozna.pl