Jan Bednarek po meczu z Mołdawią
Jan Bednarek zdecydował się zabrać głos po skandalicznym meczu Biało-Czerwonych w Kiszniowie. Obrońca nie gryzł się w język.
Biało-Czerwoni na początku nie rwali się do stawania przed telewizyjnymi kamerami. Pierwszy przełamał się Bednarek, ktory udzielił krótkiego wywiadu TVP Sport. W nim defensor reprezentacji Polski opowiedział o tym, co zdarzyło się na stadionie w stolicy Mołdawii.
– To katastrofa. Popełniliśmy proste błędy, zabrakło reakcji po stracie goli. Po przerwie nie zrobiliśmy niczego, co robiliśmy w pierwszej części spotkania. To bardzo zły mecz w naszym wykonaniu. Musimy wziąć za to odpowiedzialność. Jest nam wstyd. Trzeba przetrawić tę porażkę. Jesteśmy źli i rozczarowani.
Piłkarz Southampton został również zapytany o to, czy reprezentacja zlekceważyła rywala po udanej pierwszej połowie.
– Uważam, że chcieliśmy drugą połowę rozegrać na stojąco. Myśleliśmy, że ten mecz dogra się sam do końca, że zostało 45 minut i jedziemy na wakacje. Każdy z nas musi spojrzeć w lustro. Porażka jest nie do zaakceptowania. Znowu musimy reagować na słaby mecz. Tak było po Czechach, zagraliśmy wtedy dobre mecze z Albanią i Niemcami, ale teraz wracamy do punktu wyjścia. Robimy krok do przodu i dwa kroki w tył. Będzie grillowanie po nas, ale zasłużyliśmy na to.
Polska po porażce w Kiszyniowie spadła na czwarte miejsce w tabeli grupy E. Aktualnie do miejsca premiowanego awansem traci trzy punkty. Do lidera natomiast – cztery.
jkow, PiłkaNożna.pl