Przejdź do treści
Leon Flach (31) of Jagiellonia and Enzo Ebosse (23) of Jagiellonia pictured in action during the Round of 16 2nd leg game in the Uefa Conference League season 2024-2025 between Cercle Brugge KSV and Jagiellonia Bialystok from Poland on March 13 , 2025 in Brugge, Belgium. (Photo by David Catry / Isosport/Content Curation/Sipa USA)
2025.03.13 Brugia
pilka nozna liga konferencji 
Cercle Brugge - Jagiellonia Bialystok
Foto Content Curation/SIPA USA/PressFocus

!!! POLAND ONLY !!!

Ligi w Europie Liga Konferencji

Horror w Brugii zakończony happy endem! Jagiellonia Białystok w ćwierćfinale Ligi Konferencji!

Jagiellonia Białystok w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Konferencji przegrała z Cercle Brugge 0:2, ale i tak awansowała do ćwierćfinału dzięki zaliczce z pierwszego spotkania. Mistrzowie Polski grają dalej!

Jakub Glibowski

Fot. David Catry/Isosport/Content Curation/Sipa USA/PressFocus

W pierwszym meczu w Białymstoku Jagiellonia wypracowała sobie trzybramkową przewagę nad Cercle Brugge. Pozwalało jej to czuć się relatywnie bezpiecznie przed rewanżem na Jan Breydel Stadium. Żółto-Czerwoni wszystkie trzy gole strzelili jednak, grając w przewadze liczebnej jednego zawodnika po tym, jak w 59. minucie czerwoną kartkę otrzymał Abu Francis. A pucharowa rywalizacja na wyjeździe to zupełnie inna para kaloszy.

Złe złego początki

Mistrzowie Polski przekonywali się o tym dziś od samego początku. Piłkarze Cercle wyszli na boisko bardzo zmotywowani i zdeterminowani, by odrobić straty. Można nawet rzec, że rzucili się na Jagę. Od razu przesunęli grę na jej połowę, agresywnie naciskali i błyskawicznie odbierali piłkę. Podopieczni Adriana Siemieńca nie potrafili odnaleźć się w takich okolicznościach, mając ewidentny problem z wyprowadzeniem futbolówki czy wymienieniem kilku celnych podań.

Ofensywne nastawienie gospodarzy przyniosło efekt już w 8. minucie. Wtedy to złe wybicie piłki głową Joao Moutinho wykorzystał Hannes Van der Bruggen, który dopadł do niej przed polem karnym, przyjął na klatkę piersiową i huknął z powietrza nie do obrony dla Sławomira Abramowicza.

Białostocka bezzębność

W tej sytuacji zabrakło asekuracji przed szesnastką, a piłkarze Jagiellonii byli zbyt pasywni wobec belgijskiego pomocnika. Niedługo później mogło już być 0:2, gdy piłka groźnie odbiła się od Mateusza Skrzypczaka, ale na szczęście nie wpadła do siatki, a trafiła w słupek.

Duma Podlasia nie była w stanie stworzyć żadnej sytuacji, a w jej polu karnym kotłowało się nieustannie. Pierwszy celny strzał oddała dopiero w 41. minucie. Moutinho przymierzył bezpośrednio z rzutu wolnego, ale Warleson obronił jego uderzenie.

Jagiellonia nie wyciągnęła wniosków

Druga połowa miała być nowym otwarciem. Kluczem było niepowtórzenie błędów z początku pierwszej odsłony. Wiedzieli to wszyscy, tymczasem gracze z Białegostoku postąpili zupełnie odwrotnie. Cercle Brugge nadal dominowało i stosunkowo szybko to udokumentowało.

W 50. minucie zamieszanie i nieporadność w szeregach obronnych Jagiellonii wykorzystał Felipe Augusto, który z bliskiej odległości wpakował piłkę do bramki. Najbardziej spóźniony w tej akcji był Enzo Ebosse, który zdecydowanie za późno doskoczył do Brazylijczyka.

Zmiana nadeszła wraz ze zmianami

Kiedy mistrzom Polski nie szło dobrze, na posterunku był Abramowicz, który utrzymywał swój zespół przy życiu. W 57. minucie popisał się bowiem fantastyczną interwencją po atomowym uderzeniu Bruninho. Jagiellonia w końcu zaczęła lepiej wyglądać, gdy z ławki rezerwowych weszli Darko Czurlinow i Taras Romanczuk. Wówczas białostocka drużyna nieco odzyskała rezon, częściej goszcząc pod polem karnym rywala.

I to właśnie Czurlinow w 67. minucie stanął przed dogodną okazją, ale jego strzał szpicem buta został zablokowany. Poskutkowało to pierwszym rzutem rożnym dla Jagi w całym meczu.

Mistrz Polski w ćwierćfinale

W ostatnich 20 minutach Zielono-Czarni próbowali szczęścia głównie za sprawą stałych fragmentów gry, przede wszystkim rzutów rożnych, ale Żółto-Czerwoni dzielnie się bronili, wybijając piłkę i oddalając zagrożenie.

Ostatni gwizdek norweskiego sędziego Mortena Krogha przyniósł Jagiellonii upragnioną ulgę i uwolnił ją od cierpienia, jakiego doznała dziś w Brugii. To nie był dzień mistrzów Polski. Poważne ekipy cechuje jednak to, że są w stanie przechodzić dalej, mimo słabszej formy w danym spotkaniu. Jest to niewątpliwie nie lada sztuka.

Jagiellonia Białystok ma ćwierćfinał i gra dalej. Piękny europejski sen Adriana Siemieńca i jego zawodników trwa.

guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze
Zbyszek
Zbyszek
13 marca, 2025 21:21

Gratulacje dla Jagi za awans ale klub z Białegostoku nie zachwycił

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 10/2025

Nr 10/2025