Gol Kamila Wilczka, porażka Broendby
Tuż przed powołaniami na październikowe mecze reprezentacji narodowych przypomniał o sobie Kamil Wilczek. Napastnik Broendby Kopenhaga wpisał się na listę strzelców podczas ligowego meczu z Horsens (1:2).
Wilczek strzelił gola, ale Broendby nie wywalczyło ani jednego punktu (fot. 400mm.pl)
Wilczek wyszedł w podstawowym składzie na niedzielne spotkanie i potrzebował zaledwie piętnastu minut, by otworzyć wynik. Polak doskonale znalazł się w polu karnym i strzałem głową wykończył dośrodkowanie z rzutu rożnego.
Jak się jednak później okazało, stołeczny zespół nie zdołał dopisać po niedzielnym meczu ani jednego punktu na swoje konto. Goście nie spoczęli bowiem na laurach i w drugiej połowie wzięli się za odrabianie strat.
W 58. minucie niefortunną interwencją pod własną bramką popisał się Josip Radosević, który odbił piłkę przed bramkarzem i strzelił gola samobójczego.
Dramat Broendby dopiero miał się jednak rozpocząć. W 72. minucie z boiska wyleciał bowiem Benjamin Bellot, który daleko poza swoim polem karnym staranował rywala i sędzia musiał mu pokazać czerwoną kartkę.
Osłabieni gospodarze nie zdołali dotrwać do końca z remisowym wynikiem i stracili drugą bramkę. Zwycięstwo Horsens zapewnił Michael Lumb, który po wrzutce w pole karne z bliska trafił do siatki.
Dzięki niedzielnej wygranej Horsens prześcignęli Broendby w tabeli ligi duńskiej. Obie drużyny dzielą aktualnie dwa punkty.
gar, PiłkaNożna.pl