Dwie twarze Legii Warszawa
Za pierwszą połowę można chwalić, za drugą trzeba ganić. Legia Warszawa do przerwy prowadziła z Napoli, jednak w drugiej połowie dopuściła się poważnych błędów i ostatecznie przegrała z liderem Serie A aż 1:4. Mistrz Polski stracił też prowadzenie w grupie C.
Mahir Emreli z trafieniem w meczu z Napoli (fot. 400mm.pl)
Spotkanie rozpoczęło się fenomenalnie dla warszawskiej Legii. Już w 10. minucie mistrz Polski niespodziewanie objął prowadzenie. Gospodarze przeprowadzili fantastyczną akcję na połowie Napoli. Filip Mladenović błysnął świetnym zwodem w polu karnym i dostrzegł na przedpolu Mahira Emreliego. Azer technicznym uderzeniem skierował piłkę wprost do siatki bramki aktualnego lidera Serie A.
Stracona bramka wyraźnie pobudziła piłkarze Napoli, którzy mieli mecz w garści i to oni dyktowali warunki. Bardzo widoczny w drużynie Napoli był Piotr Zieliński, na barkach którego było rozgrywanie akcji i obsługiwanie wyżej wysuniętych Petagnii oraz Hirvinga Lozano. Reprezentant Polski kilkukrotnie uderzył na bramkę Legii i po jednym z nich piłka obiła poprzeczkę.
W pierwszej części spotkania Legia była bardzo solidna. Fakt faktem Napoli nie pozwalało na zbyt wiele i mistrz Polski był zepchnięty pod własną bramkę, tak jednak warszawianie inteligentnie bronili dostępu do własnej bramki i co najważniejsze, nie popełniali błędów i nie dopuszczali się strat. Arbiter zaprosił obie drużyny do szatni przy stanie 1:0 dla Legii Warszaawa.
Obie drużyny rozpoczęły drugą połowę w takim samym zestawieniu co na początku. Pierwsze minuty były zdecydowanie na korzyść Legii, która zintensyfikowała grę w ataku. W 46. minucie Yuri Ribeiro fantastycznie uderzył piłkę i ta odbiła się od słupka. Emreli próbował jeszcze dobijać, jednak futbolówka powędrowała ponad bramką.
Niewykorzystane okazje lubią się mścić i tak było tym razem. W 49. minucie Josue mocnym uderzeniem barkiem powalił Piotra Zielińskiego w polu karnym Legii. Reprezentant Polski podszedł do piłki ustawionej 11 metrów przed bramką i pokonał Cezarego Misztę. Bramkarz Legii wyczuł intencje strzelca i miał piłkę na rękawicy, jednak uderzenie było na tyle silne, że golkiper Legii nie zdołał tego wybronić.
Obraz gry w drugiej połowie szczególnie się nie zmienił. Napoli wciąż było w natarciu i rozgrywało akcje na połowie Legii. W 74. minucie Josue po raz drugi sprokurował rzut karny… przewrotką. Piłkarz Legii niepotrzebnie interweniował i uderzył jednego z graczy przyjezdnych. Tym razem to Dries Mertens wykorzystał szanse i Belg technicznym uderzeniem podcinką trafił do siatki.
Legia po stracie drugiej bramki się kompletnie posypała i raptem trzy minuty później Hirving Lozano strzelił trzeciego gola. Defensywę Legii w przekroju całego spotkania można pochwalić, tak jednak w ostatniej fazie meczu kompletnie stracili motywację. Napoli do ostatniego gwizdka sędziego szukało czwartego gola i udało się trafić w 90. minucie. Adam Ounas mocno uderzył kilka metrów przed bramką i dobił krwawiącą Legię.
Aktualny lider Serie A objął również prowadzenie w grupie C Ligi Europy, wyprzedzając Legię Warszawa. Mistrzowie Polski jeszcze dziś mogą spaść na 3. lokatę, pod warunkiem, że Leicester pokona Spartak Moskwa.