Ciemne chmury nad Marcinem Włodarskim. Włodarze Zagłębia zdecydowali [INFO PN]
W klubowych gabinetach przy Marii Skłodowskiej-Curie w Lubinie po ostatnich meczach było nerwowo. Jeśli Zagłębie szybko nie poprawi wyników, za chwilę znajdzie się w strefie spadkowej. Niepewna jest pozycja trenera Marcina Włodarskiego, ale – jak ustaliliśmy – 42-letni szkoleniowiec dostanie szansę, aby wyjść z kryzysu.
Filip Trokielewicz
FOT. Tomasz Folta / PressFocus
W niedzielę „Miedziowi” ulegli Lechowi Poznań 1:3, notując trzecią porażkę w tym roku. Wcześniej lubinianie przegrali z Pogonią Szczecin i Lechią Gdańsk, a także pokonali Puszczę Niepołomice. Nasze źródła przekonują, że to między innymi przebieg spotkania przy Bułgarskiej miał niebagatelny wpływ na podjętą decyzję. Mimo że Zagłębie musiało uznać wyższość „Kolejorza”, długimi fragmentami miało inicjatywę po swojej stronie. „Miedziowi” stworzyli dużo sytuacji bramkowych, oddali też więcej uderzeń od zawodników Lecha.
– Gratuluję Lechowi zwycięstwa, na które nie zasłużyli. Jestem świadomy tego, co mówię, bo strzelili bardzo ładnego gola w pierwszej minucie meczu, potem my trafiliśmy na 1:1. Mieliśmy swoje sytuacje, a rywal wybijał dwa razy piłkę z linii. Oddawaliśmy wiele strzałów na bramkę. Brakuje nam jakości pod bramką, którą miał Lech, bo w drugiej połowie przy naszej dominacji wyszedł z kontrą i bardzo ładnym strzałem zamknął mecz – mówił po meczu z Lechem Marcin Włodarski, który nie mógł pogodzić się z porażką.
Włodarze Zagłębia od kilku tygodni sondowali rynek szkoleniowców. Jednym z trenerów, który odebrał telefon z Lubina, jest Jerzy Brzęczek. Z naszych informacji wynika jednak, że przed najbliższym spotkaniem z Piastem Gliwice na pewno nie dojdzie na Dolnym Śląsku do trzęsienia ziemi. Działacze „Miedziowych” podkreślają, że Marcin Włodarski ma ich pełne poparcie. Wiadomo jednak, jak to z takimi zapewnieniami bywa. Jedno potknięcie sprawić może, że narracja zmieni się o 180 stopni.