Przejdź do treści

Polska Ekstraklasa

Zieliński: Polonia nadal walczy o utrzymanie

– Nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Wciąż oglądamy się za siebie. Walczymy o utrzymanie – tonował nastroje Jacek Zieliński po wygranej Polonii Warszawa 1:0 z Lechem Poznań.

Wygranej odniesionej w ciężkich okolicznościach, przez prawie pół godziny grając w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Euzebiusza Smolarka (czerwona dla Rafała Murawskiego zdarzyła się dwie minuty przed końcem, nie miała więc takiego znaczenia). To osobisty triumf Zielińskiego. Kiedyś prezes Polonii wyrzucił go z klubu, by przyznać się do błędu i zatrudnić ponownie. Potem szansy na kontynuowanie pracy, w której było przecież mistrzostwo kraju nie dał mu Lech, a teraz go pokonał. I odbudował Polonię, bo odkąd znowu ją przejął wygrała obydwa spotkania (wcześniej na wyjeździe 3:1 z Koroną).

– Mieliśmy problemy z grą pozycyjną. Chcieliśmy grać zupełnie inaczej. Od początku wiedzieliśmy, że możemy Lecha ukłuć, ale moim zdaniem zawodnicy „poweru” dostali dopiero po kartce Ebiego Smolarka. Dla każdego zespołu wygrać z mistrzem to ogromna frajda, a dla nas tym większa przy naszej mizerii punktowej. Czerwona kartka chyba była słuszna, sam Ebi przyznał to w szatni. To, że pracowałem wcześniej w Polonii pomogło mi przy ponownym przejęciu drużyny. Wiedziałem co było złe i co trzeba poprzekładać. Mógłbym dorabiać ideologię do tego jak odmieniłem drużynę i to ładnie by wyglądało. Ale ja zawsze wiedziałem, że ten zespół ma potencjał, trzeba go tylko było uwolnić. Z drugiej strony nie przesadzajmy. Długimi fragmentami Lech był od nas piłkarsko lepszy. Umieliśmy wyzwolić dodatkowe siły, tak z ludźmi czasem bywa, gdy śmierć zagląda im w oczy. Jednak w przyszłości musimy uważać, bo następnym razem może nie udać się już uciec spod topora – mówił skromnie szkoleniowiec Polonii.

Zanim przejął drużynę ta wiosną w lidze nie strzeliła gola. W dwóch meczach pod jego wodzą już cztery, w dodatku zdobyła komplet punktów. W związku z tym, że tabela ekstraklasy jest bardzo spłaszczona od razu pojawiły się pytania o szanse Polonii na start w europejskich pucharach.

– Nie popadajmy ze skrajności w skrajność i nie snujmy planów science fiction. Polonia wciąż broni się przed spadkiem. Nie patrzymy przed siebie, tylko się oglądamy. Teraz jedziemy do Bytomia na mecz z Polonią i tam postaramy się powalczyć o kolejną wygraną – powiedział Zieliński.

Źródło: ASInfo

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 42/2024

Nr 42/2024