Gospodarze przegrywali z Radomiakiem, ale dogonili zespół Mariusza Lewandowskiego i wywalczyli cenny punkt.
Pierwsza połowa tego meczu nie zachwyciła kibiców. Oba zespoły popełniały sporo błędów indywidualnych, na boisku królowała niedokładność. Tempo gry było raczej senne. Najlepszą sytuację na zdobycie bramki mieli goście. Roberto Alves po niezłym rozegraniu stanął przed świetną szansą na wyprowadzenie swojej drużyny na prowadzenie. Szwajcar nie zdołał jednak trafić do siatki rywala. Pod koniec pierwszej połowy groźną akcją odpowiedziała Stal. Z dystansu uderzył Maciej Domański, ale dobrą interwencją popisał się Gabriel Kobylak.
Druga odsłona przyniosła gole. Dziesięć minut po powrocie na boisko bramkę zdobyli podopieczni Mariusza Lewandowskiego. Dawid Abramowicz wykorzystał dośrodkowanie Thabo Cele, wpisując się na listę strzelców po raz drugi w sezonie. Gospodarze wyrównali kwadrans później, gdy strzałem głową piłkę do siatki skierował nowy nabytek Stali, Saïd Hamulić. Asystę przy strzale Holendra zaliczył Krystian Getinger.
W końcówce spotkania dobrą szansę mieli jeszcze gracze Radomiaka, ale ponownie świetnie interweniował Mrozek.
Poniedziałkowe spotkanie PKO BP Ekstraklasy nie było piłkarskim widowiskiem. Z jednego punktu bardziej mogą cieszyć się gospodarze, którzy na ten moment plasują się na ostatnim stopniu podium z czterema „oczkami” na koncie. Radomiak natomiast zanotował drugi remis w tym sezonie.
jkow, PiłkaNożna.pl