Wielkie emocje w Lublinie!
Motor Lublin przekonał się dziś, jak nieprzewidywalna bywa I liga. Podopieczni Goncalo Feio przegrywali, ale zdołali odwrócić losy spotkania.
Zawodnicy beniaminka od początku wrzucili wysoki bieg. W pierwszych minutach spotkania bramkarz Zagłębia, Mateusz Kos, miał bardzo dużo pracy. Bliski gola był na przykład Piotr Ceglarz, ale piłka po jego strzale trafiła w słupek. Z czasem jednak sosnowiczanie zaczęli się odgryzać. Alarm stanowiła próba Marka Fabrego. W 34. minucie piłkarze Krzysztofa Gorecki dopięli swego. Futbolówkę w pole karne wrzucił Dean Guezen, a strzałem głową wynik spotkania otworzył Oleksii Bykov.
Po zmianie stron Motor nadal atakował, tworzył sobie sytuacje, ale długo nie potrafił ich wykorzystać. Lublinanie znaleźli drogę do siatki dopiero w 73. minucie. Ręką w polu karnym zagrał Bykov, a jedenastkę na gola zamienił Ceglarz. Pięć minut później było już 2:1. Motor na prowadzenie kapitalnym strzałem wyprowadził Mariusz Rybicki. 30-latek uderzeniem przewrotką pokonał bramkarza gości i wprawił w euforię publiczność zgromadzoną na Arenie Lublin.
Na kilka minut przed końcem podstawowego czasu gry bramkę na 2:2 zdobył Sebastian Bonecki. Wydawało się, że to koniec emocji w tym spotkaniu, ale w doliczonym czasie gry sędzia Paweł Malec podyktował rzut karny dla gospodarzy za zagranie ręką Maksymiliana Rozwandowicza. Rafał Król, kapitan Motoru, podszedł do wykonania jedenastki i się nie pomylił. Poza boiskiem czerwoną kartkę zobaczył jeszcze Fabry, który zbyt żywiołowo reagował na boiskowe wydarzenia.
Gorący wieczór w Lublinie zakończył się wygraną Motoru. Zwycięstwo w pierwszej kolejce to ważny moment dla beniaminka. Drużyna Goncalo Feio powinna zyskać pewność siebie i z pozytywnym nastawieniem wejść w kolejne tygodnie.
jkow, PiłkaNożna.pl