Wielki skandal w Pucharze Niemiec
Bayern Monachium pokonał przed kilkoma dniami Werder Brema i wywalczył awans do finału Pucharu Niemiec. Bawarczycy odnieśli zwycięstwo w niezwykle kontrowersyjnych okolicznościach i jak się okazało, gol, który zapewnił im wygraną został strzelony w nieprawidłowy sposób.
Kontrowersyjnego karnego na gola zamienił Robert Lewandowski (fot. Łukasz Skwiot)
Przypomnijmy, że gola dającego Bayernowi awans strzelił Robert Lewandowski, który w 80. minucie pewnie wykorzystał rzut karny. Ten z kolei został podyktowany za domniemany faul Theodora Gebre Selassie na Kinglsleyu Comanie.
Cała sytuacja od początku wzbudzała sporo kontrowersji, dlatego sędzia Daniel Siebert skorzystał z podpowiedzi kolegi, który obsługiwał system VAR i miał okazję zobaczyć całość na powtórce. Jak się okazało, arbiter główny i zajmujący się weryfikacją wideo Robert Kampka nie do końca się zrozumieli, a efektem ich nieporozumienia był właśnie rzut karny.
O co dokładnie chodzi? O fakt, że sędzia główny podyktował „jedenastkę” ponieważ był przekonany, że piłkarz Werderu kopnął rywala, co nie miało miejsca, podczas gdy arbitrowi VAR w Kolonii chodziło o popchnięcie. Ostatecznie Kampka nie zasugerował swojemu koledze, by sam ocenił sytuację i dopiero po zobaczeniu powtórki podjął ostateczną decyzję.
Oficjalne stanowisko w tej kwestii zajął Jochen Dress, szef sekcji, która zajmuje się decyzjami sędziów VAR. Jego zdaniem, w tej sytuacji doszło do nieporozumienia i pomyłki. „Decyzja o podyktowaniu rzutu karnego w tym meczu była nieprawidłowa” – czytamy w specjalnym komunikancie.
W centrali przyznali się więc do błędu, jednak dla zawodników Werderu Brema to już kompletnie bez znaczenia. Przez pomyłkę sędziów stracili oni bowiem szanse na sprawienie wielkiej niespodzianki i wyrzucenie wyżej notowanego przeciwnika za burtę Pucharu Niemiec.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. DFB / Kicker