Warta postawiła się Miedzi, ale ostatecznie musiała uznać jej wyższość
Aż 5 goli zobaczyli kibice, którzy zdecydowali się obejrzeć spotkanie Miedzi Legnica z Wartą Poznań. Goście walczyli do końca o wywalczenie choćby jednego oczka. Ostatecznie ta misja nie zakończyła się powodzeniem.
Początek spotkania zdecydowanie nie zwiastował, że Poznaniacy będą w stanie wyrządzić tyle strachu ekipie gospodarzy. 16. minuta przyniosła otwarcie wyniku przez Adnana Kovacevicia.
Warta nie zdołała się jeszcze dobrze pozbierać po pierwszym ciosie, a już musiała liczyć się z przymusem odrabiania dwubramkowej straty. Na 2:0 podwyższył 26-letni Kamil Antonik.
Wychowanek Resovii Rzesów znów pokazał, że od końcówki ubiegłego roku jest w naprawdę wyśmienitej formie. Ostatnie 12 ligowych potyczek wystarczyło mu na ustrzelenie 6 goli oraz 2 asyst.
W 35. minucie Zielono-Biali zdobyli bramkę kontaktową, a będąc bardziej precyzyjnym, w jej uzyskaniu pomógł im gracz przeciwników. Bartosz Kwiecień wpakował futbolówkę do własnej siatki i wlał nadzieję w serca sympatyków rywali.
Te znów osłabły, kiedy na 3:1 podwyższył Michał Grudziński. Warta walczyła do końca, czego owocem było trafienie autorstwa Michała Feliksa tuż przed doliczonym czasem drugiej połowy, ale ostatecznie przegrywa z Miedzią 2:3.
Ekipa z Legnicy awansowała na 4. miejsce w ligowej tabeli Betclic 1. Ligi. Warta pozostaje na 16. lokacie i otwiera grupę drużyn znajdujących się w strefie spadkowej.
Piłkarz Górnika pracował w polu i doświadczył wojny
Urodził się w Uzbekistanie, ale jest Kazachem. Jako dziecko dużo pracował w polu. W okresie kontuzji został wypchnięty z największego klubu w ojczyźnie. Doświadczył wojny w Ukrainie, żołnierze nie chcieli go puścić. Od 2022 roku Bekzod Ahmedov mieszka w Polsce, gdzie zaczynał w okręgówce, a obecnie występuje w klubie z Betclic 1. Ligi, Górniku Łęczna.