Przejdź do treści
Valencii pozostało zasypanie grobu

Ligi w Europie Liga Europy

Valencii pozostało zasypanie grobu

W półfinałach europejskich pucharów sezonu 2018-19 Hiszpania będzie miała dwóch przedstawicieli. Jednym jest już Barcelona, drugim zapewne stanie się wieczorem Valencia, która wygrała 3:1 z Villarrealem na wyjeździe, w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Ligi Europy, więc jest zdecydowanym faworytem do awansu.

Valencia powinna dopełnić formalności 



Warto jednak pamiętać o cudach, jakie zdarzały się w 1/8 finału bratniej Ligi Mistrzów, gdzie straty ze spotkań na własnym boisku odrabiały Ajax i Manchester United – i nie przesądzać sprawy. 


Ewentualna remontada Sumbarinos przebiłaby jednak wszystkie tamte ekscesy. Trener Javi Calleja ma rację mówiąc, że jego zespół znajduje się już w grobie, tyle że jeszcze nie zasypanym. W dodatku przecież paskudna jest sytuacja Ceramicznych w lidze, gdzie bronią się przed degradacją. Dlatego też nikogo nie zdziwi, jeśli na boisko wyjdą w pierwszej jedenastce tacy zawodnicy jak Andrei, Castano, Quintilla – wszyscy z numerami powyżej 25, a więc nie mający zawodowych kontraktów. Liderzy bloku defensywnego są bowiem zmęczeni, Calleja zapewne podejmie decyzję, by oszczędzać ich siły na ligowy mecz z Leganes. 

Spojrzawszy na rzecz przez pryzmat historii, awans Villarreal wydaje się jeszcze mniej prawdopodobny. Z ostatnich 97 meczów Valencii na Mestalla tylko jeden zakończył się wynikiem dziś ją eliminującym: 1:4 przegrała z Realem. Od dziesięciu meczów pucharowych nie przegrała i siebie, siedem ostatnich wygrywała, przeważnie wysoko. Villarreal zaś nigdy w rozgrywkach europejskich nie przeszedł dalej po porażce w pierwszym meczu na własnym boisku. 




Leszek Orłowski 
„Piłka Nożna”


Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024