Uraz pomocnika Śląska mniej groźny
Kontuzja Sito Riery nie jest tak poważana, jak pierwotnie sądzono. Hiszpan może wrócić do gry już za dwa tygodnie.
Sito Riera mecz z Lechią zakończył zniesiony na noszach (fot. Łukasz Skwiot/400mm.pl)
W meczu trzeciej kolejki Lotto Ekstraklasy Śląsk Wrocław pokonał Lechię Gdańsk 3:2, ale 30-letni Hiszpan opuścił boisko na kwadrans przed końcem spotkania. Riera został sfaulowany przez Daniela Łukasika, który zaatakował jego staw skokowy. Pomocnik Śląska ze łzami w oczach został zniesiony z boiska na noszach.
Rzecznik prasowy wrocławskiego klubu poinformował dziś jednak, że uraz nie jest aż tak poważny, jak mogłoby się wydawać. Po serii badań okazało się, że skręcenie stawu skokowego nie wyeliminuje Hiszpana na dłuższy okres. – Opuści najbliższy mecz, ale jego występ w kolejnym nie jest niemożliwy – poinformował Tomasz Szozda na Twitterze.
Riera nie zagra więc w meczu z Piastem Gliwice, ale jest szansa, że wystąpi w starciu z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. Wrocławianie mogą więc odetchnąć, ponieważ kontuzje wyeliminowały już z gry dwóch innych podstawowych piłkarzy – Kamila Dankowskiego i Adama Kokoszkę.
band, PilkaNozna.pl