Przejdź do treści
Świetne otwarcie sezonu w Gdyni

Polska 1 Liga

Świetne otwarcie sezonu w Gdyni

Dość ciekawe otwarcie sezonu Fortuna 1. Ligi w Gdyni. Starcie Arki Gdynia z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza dostarczyło wielu emocji, było pasjonujące do samego końca. Ostatecznie spotkanie skończyło się podziałem punktów, co wydaje się być sprawiedliwym rozstrzygnięciem. 


Frekwencja na początku sezonu w Gdyni nie była zbyt wysoka. Wszystko z powodu bojkotu domowych meczów przez kibiców Arki. Jest to forma protestu przeciwko właścicielowi Arki – Michałowi Kołakowskiemu. Fani gdyńskiej drużyny domagają się jego odejścia. Gdynianie weszli w to spotkanie bardzo dobrze. Już w 21. sekundzie meczu Kacper Skóra znalazł się z piłką w polu karnym rywali i strzałem przy prawym słupku otworzył wynik spotkania i został autorem pierwszej bramki tego sezonu w Fortuna 1. Lidze. Goście szybko jednak doprowadzili do wyrównania, gdyż już w 9. minucie rywalizacji Maciej Ambrosiewicz strzałem zza pola karnego pokonał Martina Chudego.


 
Od początku meczu można było zaobserwować wiele walki pomiędzy piłkarzami obu drużyn w środkowej strefie boiska. Nie brakowało też jednak sytuacji strzeleckich, a samo spotkanie było dość otwarte. W 17. minucie bliski trafienia był Taras Zaviiskyi, ale uderzenie pomocnika Bruk-Betu minimalnie minęło prawy słupek bramki gospodarzy. Chwilę później swoją szansę miał natomiast Karol Czubak, ale król strzelców ostatniego sezonu Fortuna 1. Ligi trafił wprost w bramkarza gości – Erika Topóra.
 
Bruk-Bet później mógł wyjść na prowadzenie, ale strzelec gola – Morgan Fassbender był wcześniej jednak na pozycji spalonej. To samo tyczyło się sytuacji z 25. minucie spotkania, kiedy Damian Hilbrycht strzałem z pierwszej piłki pokonał Chudego. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Goście w 33. minucie rywalizacji w końcu przełożyli swoją przewagę na drugiego gola. Trafienie na swoim koncie zapisał Bruno Wacławek. Arka mogła wyrównać niespełna dwie minuty później, ale Czubak ponownie trafił wprost w Topóra.


 
Gospodarze po utracie bramki mieli lepszy fragment gry w swoim wykonaniu. Swoją sytuację z rzutu wolnego miał Skóra, ale młodzieżowiec Arki trafił w poprzeczkę. Pierwsza połowa mogła naprawdę się podobać, gdyż było wiele sytuacji strzeleckich, a sam mecz bardzo otwarty. Goście mogli zapisać na swoim koncie trzecie trafienie, ale Artem Putivtsev uderzył obok prawego słupka.
 
Termalica napotkała problemy kilka chwil później. Ręką w okolicach pola karnego zagrał Wiktor Biedrzycki. Sędzia początkowo podyktował rzut karny dla Arki, ale po analizie wozu VAR zmienił decyzję na rzut wolny. W dodatku nie żółtą, a czerwoną kartką został ukarany Biedrzycki, gdyż był ostatnim obrońcą w tej akcji. Z rzutu wolnego Skóra uderzył jednak wysoko nad bramką na koniec pierwszej części gry.

Gospodarze na początku drugiej połowy, choć gry nie ułatwiała im ulewa, mając przewagę liczebną, starali się jak najszybciej doprowadzić do remisu. Świetną okazję miał w 54. minucie Czubak, ale napastnik Arki z bliskiej odległości uderzył wysoko ponad bramką. Kilka minut później po składnie rozegranej akcji swoją szansę miał powracający po roku do Gdyni Olaf Kobacki, ale jego uderzenie wybronił Topór.

Piłka szukała dzisiaj Czubaka w polu karnym gości, ale ten miał problem ze skutecznością. Kolejną szansę miał w 62. minucie spotkania, ale ponownie udanie interweniował Topór. Gospodarze tworzyli sobie sytuacje i dążyli do jak najszybszego wyrównania. W 67. minucie z rzutu wolnego uderzał Dawid Gojny, ale boczny obrońca Arki uderzył minimalnie ponad bramką. Zawodnicy zespołu z Trójmiasta w pełni przejęli inicjatywę, prowadzili grę, ale brakowało im precyzji pod bramką rywali.

Ataki jednak przyniosły efekt. W 80. minucie rywalizacji Topór źle wyszedł do piłki i sfaulował jednego z graczy z Arki. To wykorzystał Kobacki, który uderzył zza pola karnego i trafił do pustej bramki, choć dwóch zawodników gości starało się jeszcze wybić piłkę z linii bramkowej. Końcówka spotkania zapowiadała się bardzo ciekawie. Arka mimo, że prowadziła grę, to dużą okazję na trzeciego gola otrzymali piłkarze Bruk-Betu. Sebastian Milewski popchnął w polu karnym Tomasa Poznara, a sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr. Adam Radwański trafił jednak w słupek. 

W końcówce spotkania działo się bardzo wiele. Okazję na gola miał Poznar, ale jego strzał głową trafił w poprzeczkę. Goście ostatnie minuty meczu mieli całkiem przyzwoite, ale nie potrafili przekuć tego na gola przesądzającego o zwycięstwie. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2. Na otwarcie sezonu w Gdyni oglądaliśmy ciekawe spotkanie, z wieloma okazjami strzeleckimi, a podział punktów wydaje się być sprawiedliwym rozstrzygnięciem. 

kczu/PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024