Stara Dama przegrywała 0:2, aby wygrać 4:2
Kapitalne spotkanie w lidze włoskiej oglądali kibice zgromadzeni w Genui. Miejscowa Genoa CFC walczyła dzielnie z Juventusem Turyn, ale siła ofensywna mistrzów Włoch okazała się zbyt wielka.
Pierwszych kilka minut sobotniego meczu to było prawdziwe trzęsienie ziemi. Po zaledwie siedmiu minutach Genoa CFC prowadziła już 2:0! Najpierw trafienie samobójcze zaliczył Miralem Pjanić, następnie Andrey Galabinov skierował piłkę do bramki Juventusu z rzutu karnego.
Tak fatalny początek nie załamał zawodników Juventusu, którzy już w 14. minucie zdobyli bramkę kontaktową. W roli głównej wystąpił znajdujący się w bardzo wysokiej formie Paulo Dybala.
Na przerwę zawodnicy obydwu drużyn schodzili przy remisie 2:2. Pod koniec pierwszej połowy ponownie pokazał się Dybala, tym razem zdobywając bramkę z rzutu karnego.
Druga część meczu to już zdecydowana dominacja Starej Damy. Juventus wrócił z bardzo dalekiej podróży i przegrywając 0:2, ostatecznie zdołał wygrać z zespołem z Genui 4:2.
gmar, PilkaNozna.pl