Rodzina Radosława Sobolewskiego, który pochodzi z Białegostoku, na co dzień kibicuje „Jadze”, ale gdy przychodzi do meczu z Wisłą, ściskają kciuki za syna. Kapitan Wisły Kraków przyznaje, że dla rodziny Sobolewskich obecny układ tabeli, a więc pierwsza Wisła i druga Jagiellonia, to idealny układ.
Zimą na gali w Białymstoku Sobolewski zapowiedział, że to Wisła będzie mistrzem, ale czy spodziewał się, że „Biała Gwiazda” tak szybko przegoni Jagiellonię? – Na razie Wisła nie jest mistrzem, więc nie traktujmy tych słów tak serio – ripostuje defensywny pomocnik krakowian. – Oczywiście, wierzyłem, że wyprzedzimy Jagiellonię, ale nie spodziewałem się, że nastąpi to tak szybko. W niedzielę gramy z wiceliderem, więc musimy się maksymalnie skoncentrować i zagrać na sto procent naszych możliwości. Najważniejsze to wygrać ten mecz – dodaje.
– Nam łatwiej gra się z drużynami, które grają otwarty futbol. Pewnie dlatego tak to wyglądało jesienią. Jagiellonia na pewno jest takim zespołem, który lubi atakować. Nie wiem jednak, czy do Krakowa przyjadą ofensywnie ustawieni – zastanawia się wychowanek „Jagi”, któremu serce mocniej zabije podczas rozpoczęcia niedzielnego pojedynku: – Oczywiście, że sentyment przy okazji takich meczów zawsze się pojawia. To są dla mnie szczególne spotkania. Do niedawna byłem wyłącznie białostoczaninem, ale ostatnio w mojej rodzinie pojawił się krakus, bo mój syn urodził się w Krakowie. Można więc powiedzieć, że nasza rodzina jest teraz „mieszana”. Moja rodzina zazwyczaj w takich sytuacjach kibicuje zespołowi, w którym ja występuję. Na co dzień jednak kibicują bardzo Jagiellonii i chcą, żeby była jak najwyżej w tabeli. Zatem dla rodziny Sobolewskich idealny układ to taki, jak teraz: pierwsza Wisła, druga Jagiellonia!
(ASInfo / wisla.krakow.pl)
Źródło: ASInfo