Słodko-gorzki występ Dawidowicza
Dziewięć minut zajęło Pawłowi Dawidowiczowi przebycie drogi z nieba do piekła. Polak strzelił gola w starciu z Romą, a po chwili… obejrzał czerwoną kartkę.
Dawidowicz opuścił boisko w 36. minucie. (fot. Piotr Kucza)
Trudno o bardziej słodko-gorzki występ. Z jednej strony – trafienie w starciu z klasowym rywalem, trafienie, które mogło zapewnić remis, przerywający passę sześciu kolejnych porażek Hellasu Verona. Z drugiej – osłabienie drużyny już w 36. minucie, po ostrym faulu.
Dawidowicz dał swojemu zespołowi prowadzenie, a potem skazał go na grę dziesięciu na jedenastu. Ten, którego sfaulował – Nicolo Zaniolo – w doliczonym czasie gry pierwszej połowy zdobył bramkę na 1:1. Przez resztę spotkania Hellas bronił punktu.
W swoich staraniach był bliski osiągnięcia celu. Trzymał się aż do 88. minuty. Wówczas gola strzelił jednak Cristian Volpato, zaś chwilę później poprawił Stephan El Sharaawy i trzy punkty powędrowały na konto Romy, która awansowała na czwarte miejsce w tabeli. 58 minut w rozegrał Nicola Zalewski.
sar, PiłkaNożna.pl