Śląsk Wrocław fantastycznie radzi sobie w eliminacjach do Ligi Konferencji. Piłkarze Jacka Magiery pokonali izraelski Hapoel Beer Szewa 2:1.
Kolejne zwycięstwo Śląska (fot. 400mm.pl)
Arbiter bardzo szybko musiał przerwać spotkanie we Wrocławiu. Wskutek zadymienia mecz nie mógł być kontynuowany. Widoczność na stadionie była znikoma i spotkanie zostało wznowione dopiero od 21. minuty.
Śląsk bardzo dobrze zaczął spotkanie z Hapoelem i już w 28. minucie prowadził. Fantastycznym strzałem popisał się Exposito, który przejął piłkę po niechlujnym wybiciu jednego z rywali. Hiszpan fantastycznie przymierzył tuż przed linią pola karnego i atomowym uderzeniem skierował piłkę do siatki.
Goście mieli problem z utrzymaniem się przy piłce, Śląsk sprawiał wrażenie solidnej gry i dyspozycja polskiej drużyny mogła się podobać. W 45’+5 czasie gry Mariano Bareiro wyrównał stan meczu. Gracz Hapoelu wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego i uderzeniem głową skierował piłkę do siatki.
Arbiter doliczył aż 15 minut do pierwszej połowy i to wystarczyło, aby Śląsk ponownie prowadził. Robert Pich został powalony w polu karnym rywala i arbiter podyktował jedenastkę. Do piłki podszedł sam poszkodowany i zmieścił piłkę w siatce. Niewiele zabrakło, aby bramkarz przyjezdnych zatrzymał uderzenie Słowaka.
W drugą połowę Śląsk również wszedł znakomicie, już w 47. minucie Petr Shwarz mógł podwyższyć prowadzenie, jednak futbolówka po jego uderzeniu odbiła się od słupka. W następnych etapach meczów Hapoel się rozkręcał jednak ostatecznie izraelskiej drużynie nie udało się wyrównać wyniku.
Śląsk wygrywa pierwsze spotkanie 2:1 i jest w lepszej sytuacji przed meczem rewanżowym.