Śląsk nie wykorzystał liczebnej przewagi. Bez goli w Łodzi
Śląsk Wrocław bezbramkowo zremisował z Widzewem Łódź w meczu 4. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Wicemistrzowie Polski przez ponad pół godziny grali w przewadze jednego zawodnika.
Od początku spotkania Śląsk miał przewagę, jeśli chodzi o kreację sytuacji podbramkowych. Aktywny był Musiolik, jednak to nie wystarczyło, by znaleźć drogę do bramki strzeżonej przez Rafała Gikiewicza.
Wicemistrzom Polski w sforsowaniu obrony Widzewa nie pomogła nawet gra w przewadze jednego zawodnika. W 64. minucie z boiska z czerwoną kartką wyleciał Samuel Kozlovsky.
W końcówce byliśmy świadkami kontrowersji, która mogła istotnie wpłynąć na losy tego meczu. Na cztery minuty przed końcem Arnau Ortiz został ukarany żółtą kartą za symulowanie, choć jak wykazały powtórki, Hiszpan miał kontakt z nogami Lirima Kastratiego. System VAR jednak nie interweniował, a potencjalna jedenastka nie została odgwizdana.
Ostatecznie w Łodzi nie padła żadna bramka. Remis bardziej satysfakcjonuje Widzewa, który wciąż jest niepokonany w nowym sezonie. Niedosyt po stronie Śląska – podopieczni Jacka Magiery z kolei nie zaznali jeszcze słodkiego smaku wygranej.
Za nami przedostatnia (33.) kolejka Ekstraklasy w sezonie 2024/2025. W poniedziałek, 19 maja, Widzew Łódź wygrał u siebie 2:0 z Puszczą Niepołomice. Oto tabela ligowa.
Przełamanie Widzewa i Tupty. Puszcza drugi miesiąc bez zwycięstwa
Po pięciu meczach bez wygranej, Widzew Łódź w końcu zgarnął trzy punkty, pokonując pewnie Puszczę Niepołomice 2:0. Wydarzeniem spotkania był premierowy gol w łódzkich barwach Lubomira Tupty.