Sen Legii o Lidze Mistrzów się nie spełni
Legia
Warszawa nie powtórzy wyczynu z poprzedniego sezonu, kiedy
awansowała do fazy grupowej Champions League. Pomimo zwycięstwa 1:0
w drugim meczu z kazachską Astaną, mistrzowie Polski odpadli z tych rozgrywek na etapie III rundy eliminacji.
Foto: Łukasz Skwiot
Do
rewanżowej potyczki z Astaną mistrzowie Polski przystępowali z
nożem na gardle. Rozegrany przed tygodniem w stolicy Kazachstanu
pierwszy mecz pomiędzy tymi zespołami zakończył się zwycięstwem
gospodarzy 3:1. Jedyną, dającą jeszcze nadzieje na awans, bramkę
dla Wojskowych zdobył wówczas albański napastnik Armando Sadiku.
Od
samego początku środowego spotkania Legia miała przewagę. Zespół
prowadzony przez trenera Jacka Magierę dłużej utrzymywał się
przy piłce i częściej stwarzał zagrożenie pod bramką rywala.
Optyczna przewaga gospodarzy nie miała jednak żadnego przełożenia
na wynik rywalizacji: w okolicach pola karnego Astany Wojskowym
brakowało dokładności i pomysłu na zaskoczenie defensywy
przeciwnika z Kazachstanu.
Najlepszą
w pierwszej połowie sytuację do strzelenia gola zmarnował Sadiku.
W 26. minucie gry napastnik Legii uderzył głową po świetnym
dośrodkowaniu Adama Hlouska z lewego skrzydła. 26-letni Albańczyk
trafił jednak w środek bramki, znacznie ułatwiając interwencję
Aleksandrowi Mokinowi.
Początek
drugiej części spotkania nie przyniósł zmiany obrazu gry. Legia
wciąż sprawiała wrażenie lepszego zespołu, lecz cały czas nie
była w stanie zaskoczyć obrony kazachskiego rywala. Drużyna
trenera Magiery próbowała kreować sobie sytuacje podbramkowe
poprzez ataki skrzydłami i dośrodkowania. Takie rozwiązania nie
przynosiły jednak żadnego rezultatu: defensywa Astany bez większych
problemów zatrzymywała schematyczne akcje ofensywne mistrzów
Polski.
Jacek
Magiera próbował odmienić grę swojego zespołu, dokonując roszad
w składzie. Podczas drugiej połowy na murawie pojawili się kolejno
Kasper Hamalainen, Krzysztof Mączyński oraz 18-letni Sebastian
Szymański. Ta trójka zastąpiła Sadiku, Michała Kopczyńskiego i
Hlouska.
W
końcu stołecznej drużynie udało się otworzyć wynik meczu. W 76.
minucie zawodów rezerwowy Szymański precyzyjnie dośrodkował z
rzutu rożnego, a obrońca Jakub Czerwiński strzałem głową
zaskoczył bramkarza zespołu gości.
Ostatni
kwadrans potyczki na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej upłynął
pod znakiem oblężenia bramki Astany. Legia niemal nie opuszczała
połowy gości, raz za razem starając się zadać rywalowi
decydujący cios. Pomimo ogromnej przewagi Wojskowi gola na 2:0
jednak nie strzelili.
Rezultat
1:0 oznacza promocję Astany do IV rundy eliminacji Champions League.
Z kolei Legia Warszawa musi pożegnać się z marzeniami o ponownym
awansie do fazy grupowej tych elitarnych rozgrywek. Wojskowi nie
odpadli jednak z międzynarodowych rozgrywek: wystąpią bowiem w
ostatniej rundzie kwalifikacji Ligi Europy. Swojego rywala na tym
etapie zmagań poznają podczas piątkowego losowania.
kwit,
PiłkaNożna.pl