Przejdź do treści

Polska Ekstraklasa

Rzeźniczak uderzony przez chuligana

Po meczu Legii z Ruchem piłkarz gospodarzy Jakub Rzeźniczak został uderzony w twarz przez osobnika, który zbiegł z trybun. Warszawski klub jeszcze nie wydał oświadczenia w tej sprawie

Trener Maciej Skorża po fatalnej porażce legionistów z chorzowianami wysłał swoich zawodników na rozbieganie, czego wcześniej nie robił. Chyba niepotrzebnie. Już kilka minut wcześniej piłkarze spotkali się z agresją trybun. Ci z bardziej kulturalnej części widowni tylko powiewali białymi chusteczkami symbolicznie żegnając trenera i jego beznadziejną drużynę. Ci bardziej agresywni pluli na schodzących do szatni zawodników. Rzeźniczak nie pogodził się z tym, jako jedyny odkrzyknął coś w kierunku widowni.

Kiedy piłkarze znowu pojawili się na płycie boiska jeden z chuliganów, kiedy siły porządkowe nie były już tak czujne, z okrzykiem „Wracaj do Widzewa”(Rzeźniczak jest wychowankiem łódzkiego klubu) uderzył piłkarza. Szybko został odciągnięty i pewnie długo już na stadion przy Łazienkowskiej nie wejdzie. Do niedawna ciążył na nim poprzedni zakaz stadionowy.

– Pilnujcie lepiej swoich piłkarzy, bo właśnie jeden z nich został uderzony – zwrócił się do ochroniarzy jeden z dziennikarzy. Nie powiedział jednak o kogo konkretnie chodziło, a poza tym nie chciał też przyznać, że mówił w stu procentach serio. Zdarzenie zarejestrowała stacja Orange Sport, ale w tym momencie nie była na antenie.

Piłkarze Legii pojawili się w okolicach szatni niedługo później. Większość z nich nie miała ochoty relacjonować swoich przemyśleń po kolejnej porażce. Rzeźniczak jak zwykle mężnie przyjął wyzwanie. Miał co prawda łzy w oczach i zaczerwienione, może nawet lekko podpuchnięte miejsce pod lewym okiem, ale trudno było przypuszczać, że to coś więcej niż efekt starć boiskowych i generalnie popsucie nastroju. Zaognieniem stosunków na linii kibice – piłkarze pachniało już po porażce Legii w Bełchatowie, kiedy zawodnicy zostali przywołani do trybuny i ostro zbesztani. Nie spodziewano się jednak, że może dojść do czegoś gorszego.

– Ta porażka bardzo boli – stwierdził reprezentacyjny obrońca. W kontekście pozaboiskowych zdarzeń ta wypowiedź zyskała dodatkowe znaczenie.

Źródło: ASInfo

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 42/2024

Nr 42/2024