Rybus na trybunach, Lewczuk na ławce
Maciej Rybus nie popisał się w eliminacyjnym meczu Polski z Kazachstanem. W sobotę znów miał powody do zdenerwowania. Nie znalazł się bowiem nawet na ławce rezerwowych Olympique’u Lyon, który mierzył się z Bordeaux
Igora Lewczuka.Maciej Rybus zaliczył słaby występ w meczu z Kazachstanem, a w meczu ligowym OL zasiadł na trybunach (fot. Łukasz Skwiot)
Lewy obrońca, który wcześniej występował w Tereku Grozny, latem przeniósł się do Lyonu. Na początku miał jednak problemy zdrowotne, dlatego w nowej ekipie zadebiutował w drugiej kolejce Ligue 1. Później zagrał jeszcze z Dijon, po czym został powołany przez
Adama Nawałkę na starcie reprezentacji Polski z Kazachstanem. 27-latek w Astanie nie pokazał się z dobrej strony. Mecz musiał chyba obserwować trener Lyonu
Bruno Genesio, bowiem dziś odesłał Rybusa na trybuny.
Polscy kibice chcieli zobaczyć na boisku i obrońcę OL, i Igora Lewczuka, który miał zadebiutować w barwach Bordeaux. Tymczasem były defensor Legii Warszawa zasiadł na ławce rezerwowych i obserwował z niej poczynania swoich nowych kolegów.
Ci nie zaczęli dobrze. Już po niecałych dwóch minutach do siatki gości trafił
Aldo Kalulu. Na wyrównania drużyna z Bordeaux czekała pół godziny. Po zmianie stron przewagę miał natomiast Lyon, ale od 67. minuty musiał grać w dziesiątkę. Wówczas czerwoną kartką został ukarany
Maxime Gonalons.Była to z pewnością przykra wiadomość dla OL, jednak najgorsza miała dopiero nadejść. W 71. minucie trzeci celny strzał na bramkę oddali Żyrondyści. Bramkarz Lyonu natomiast skapitulował po raz drugi.
Zmęczeni i osłabieni podopieczni Genesio stracili motywację do walki. Wykorzystał to w doliczonym czasie gry
Jeremy Menez, ustalają wynik na 3:1 dla Bordeaux.
tboc, PiłkaNożna.pl