W kilka miesięcy na nowym stanowisku przeszedł więcej niż niejeden sekretarz generalny w całej kadencji. Wpierw z pracy z reprezentacją Polski nawiał selekcjoner, z kolei zeszły tydzień – w związku z agresją Rosji na Ukrainę, do której doszło kilka dni po rozmowie „PN” z Łukaszem Wachowskim, więc potrzebne były nawet dwie dogrywki dotyczące tego tematu – postawił zupełnie nowe wyzwania przed federacją. Wywiad został przeprowadzony jeszcze przed wczorajszą decyzją FIFA o wykluczeniu rosyjskiej reprezentacji z rozgrywek.
PRZEMYSŁAW PAWLAK
PZPN wspólnie z federacją szwedzką i czeską oświadczył, że nie zamierzają wysyłać reprezentacji na mecz z Rosją, ale w Moskwie, a nie w ogóle. Dlaczego w ogóle rozważaliście grę z Rosją?
Przede wszystkim stanowczo potępiamy agresję Putina na Ukrainę. Jesteśmy w stałym kontakcie z przyjaciółmi z Ukrainy, prezesem i sekretarzem generalnym federacji, i jeśli zajdzie jakakolwiek potrzeba niesienia pomocy, to jej udzielimy. Co do meczu, już przed rosyjskim atakiem skontaktowaliśmy się z FIFA i wyraziliśmy duże zaniepokojenie rosnącym zagrożeniem. Po inwazji rozmawialiśmy z federacjami Szwecji i Czech, aby wspólnie naciskać na FIFA w kwestii lokalizacji meczów barażowych – mówi Wachowski. – Można powiedzieć, że wyprzedziliśmy świat sportowy, bo do tego czasu ani UEFA ani FIFA nie wydały żadnych decyzji. To było bodaj pierwsze w świecie sportu wspólne i tak głośne stanowisko kilku państw, odbiło się szerokim echem. A w naszej ocenie tylko międzynarodowa presja na FIFA może przynieść zamierzony efekt.
Zawarte w oświadczeniu sformułowanie o konflikcie Rosji z Ukrainą nie oddawało jednak istoty problemu.
W sytuacji, w której trzy federacje rozmawiały ze sobą na temat wspólnego oświadczenia, musiały być wzięte pod uwagę głosy wszystkich stron. Pierwotna propozycja przygotowanego przez nas oświadczenia, które od początku można było przeczytać na stronie internetowej polskiej federacji, mówiła jednoznacznie, że potępiamy rosyjską agresję na Ukrainę. Jeden z naszych partnerów chciał jednak złagodzić nieco ton pisma, gonił nas czas, a ważny było, aby dokument trafił do międzynarodowej federacji jeszcze przed początkiem obrad Rady FIFA. Stąd konsensus i poprawiona wersja wysłanego pisma.
Prezes PZPN, Cezary Kulesza, w sobotę poinformował, że jednak reprezentacja Polski w ogóle nie przystąpi do meczu z Rosją. W jakim więc miejscu w tym momencie jesteśmy, jakie od tej chwili były możliwe scenariusze?
Scenariusze muszą być rozważane wyłącznie przez międzynarodowe organizacje jak FIFA. Jak wspomniałem wcześniej – w momencie, w którym pojawiły się nasze wątpliwości odnośnie rozgrywania meczu w Moskwie, przekazaliśmy do FIFA nasze głębokie zaniepokojenie. Później nastąpiła potężna eskalacja rosyjskich działań i dziś nasze stanowisko jest jasne – nie zagramy z Rosją. Nasze działania przyniosły efekty, bo mówimy wspólnym głosem z federacją szwedzką i de facto również czeską. Wszyscy jednakże czekamy na reakcję FIFA na nasze pisma. I póki co jesteśmy zawiedzeni opieszałością międzynarodowej federacji. Z czwartkowej konferencji prasowej Gianniego Infantino nie dowiedzieliśmy się właściwie niczego. Sprawa jest jednak rozwojowa.
(…)
Zakładając, że FIFA wykluczy Rosję z rozgrywek, jaki może być scenariusz baraży, bo na pierwszy rzut oka mielibyśmy jeden mecz mniej do rozegrania w marcu niż Czesi i Szwedzi? A dochodzą choćby kwestie zawieszenia zawodników za ewentualne kartki, jak to regulować?
Mogę tylko spekulować. Słyszałem o różnych wariantach, właściwie żaden nie jest do końca pozbawiany sensu, ale też każdy ma swoje minusy. Można zostawić wolny los Polsce, można przeprowadzić losowanie na nowo i w ten sposób zdecydować, kto będzie miał w pierwszym meczu wolny los. Jest też możliwość dokooptowania jednej drużyny, żeby uzupełnić skład czwórki. Ale tu pojawia się pytanie, w jaki sposób określić tę drużynę. Mogłaby to by być kolejna za Rosją drużyna w grupie H, czyli Słowacja, ale pojawiają się również głosy, że mogliby to być Węgrzy, którzy zajęli najwyższe miejsce według rankingu zwycięzców grup z Ligi Narodów.
Jakie wyzwania – poza kwestią rozwiązania sytuacji barażowej w obliczu ataku Rosji na Ukrainę – stoją przed federacją w najbliższym czasie?
Jesteśmy bardzo mocno zaangażowani w projekt finałów mistrzostw Europy kobiet w 2025 roku. Rozwój kobiecej piłki jest w ogóle jednym z najbardziej pilnych tematów. Wynika to z przekonania PZPN, ale presję na federacjach wywierają w tym temacie również FIFA i UEFA. Zainteresowanie piłką nożną maleje, w futbolu kobiet dostrzegają szansę na budowę „drugiej nogi”, by utrzymać równowagę. W PZPN pracujemy nad dokumentem poświęconym wyłącznie piłce kobiecej, w którym zapisana zostanie strategia rozwoju tej dyscypliny w najbliższych latach.
(…)
CAŁY WYWIAD ZNAJDUJE SIĘ W NAJNOWSZYM WYDANIU TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA” (9/2022)