ROMAN KOŁTOŃ: Krzysztof Piątek, czyli spektakularna reaktywacja. Lider ligi, czas na lidera w reprezentacji? [FELIETON]
Wiele rzeczy w reprezentacji Polski nie funkcjonuje. Brakuje jedynki, na razie nie ma bloku obronnego, brakuje szóstki, nie wiadomo, jaka jest pozycja Piotra Zielińskiego, nie wiadomo, czy gramy w ataku samym Robertem Lewandowskim, czy dwoma napastnikami… Michał Probierz udziela banalnych wywiadów, w których zapewnia, że „idziemy w dobrym kierunku”. Jesienią 2024 roku reprezentacja na pewno nie szła w dobrym kierunku, to po prostu wciskanie kitu.
Jednak Probierzowi można – i trzeba – podpowiedzieć kilka rzeczy. Po pierwsze hierarchia. Po drugie system taktyczny, który będzie odpowiedni. I jakoś tak łatwo przychodzi mi formułowanie wniosków personalnych – Łukasz Skorupski numerem jeden w 2025. A Krzysztof Piątek obok Roberta Lewandowskiego w ataku. A blok obronny? Nie chcę się znęcać nad Janem Bednarkiem, ale u mnie by nie grał. Ktoś zakrzyknie – jak to, przecież to poziom Premier League! Tymczasem Southampton może być najgorszą drużyną w historii Premier League, jeśli chodzi o spadkowicza… Szóstka to też wybór określonego profilu i na pewno piłkarza grającego na co dzień od pierwszej do ostatniej minuty.
ŻYCIE W DOBIE LEWEGO
Dziś jednak chciałbym skoncentrować się na ataku. A w szczególności na jednym piłkarzu, który niewątpliwie odbudował się w poprzednim roku – to Krzysztof Piątek. Na dniach zapytałem Pio, jak to jest „żyć w dobie Roberta Lewandowskiego? Łatwo?”. Krzysztof odparł: „Nie, nie jest łatwo. Bo wiadomo, że jak trener ma pomysł na wystawienie jednego napastnika, to nie wiadomo, co inni napastnicy by nie robili, ile byśmy bramek nie zdobyli, to i tak gra Robert, bo jest napastnikiem światowej klasy. I ciężko go wygryźć ze składu. Nawet jak byłem w wybornej formie, miałem najlepszy sezon w Genui i Milanie, a przecież to była liga TOP 4, to często w kadrze siedziałem na ławce rezerwowych. Wiadomo, że był Robert… Z tym musimy żyć, nie załamujemy się, pracujemy i staramy się walczyć o jak najwięcej meczów w reprezentacji”.
Krzysiek walczy niezwykle skutecznie w ostatnim czasie, choć jesienią ubiegłego roku nie przekładało się to na mecze w drużynie narodowej. Na sześć meczów w Lidze Narodów Pio tylko dwa razy zagrał w podstawowym składzie, a przecież za Polakiem niezwykły rok 2024, w którym znalazł się na 7. miejscu wśród najlepszych strzelców 10. topowych lig Europy. Pio strzelił 32 gole w roku kalendarzowym! To Vinicius Junior zdobył 31 bramek, a Mo Salah 29. Przed Piątkiem znaleźli się tylko: Viktor Gyoekeres (52 bramki), Robert Lewandowski (40), Harry Kane (39), Erling Haaland (38), Kylian Mbappe (36) i Jonathan David (36).
STABILIZACJA
Owszem, Piątek zakręcił się w ostatnich latach na karuzeli transferów, czy raczej wypożyczeń. Po tym, jak zimą 2020 roku trafił do Herthy Berlin, był wypożyczany do Fiorentiny i Salernitany. Latem 2023 roku ostatecznie rozstał się z niemieckim klubem. „Miałem cztery oferty – dwie z Włoch i dwie z Turcji. Basaksehir był jednak najbardziej konkretny. Zależało mi na stabilizacji. Na dłuższej umowie, abym mógł spokojnie pracować. I właśnie to zaoferował klub ze Stambułu” – relacjonuje piłkarz.
W Turcji 29-letni snajper przeżywa renesans formy. 17 goli w tamtym sezonie, już 18 w tym (lider klasyfikacji strzelców)! Za plecami Polaka takie nazwiska jak Victor Osimhen, Ciro Immobile, Edin Dżeko, czy Youssef En-Nesyri!
CZUJE FORMĘ
„Wielkie kluby w Turcji mają z przodu duży kaliber” – śmieje się nasz rodak, który po strzelonych bramkach pokazuje charakterystyczną cieszynkę z rewolwerami. „Gdy tu trafiłem i ludzie spotykali mnie na ulicy, bardziej kojarzyli mnie z Milanu. Teraz już wiedzą, że jestem piłkarzem Basaksehir, bo strzelam regularnie – trafiałem z Galatasaray czy Fenerbahce, a te mecze śledzi cała Turcja”. Serie A, Bundesliga, a Super Lig? „Wiadomo, że poziom we Włoszech czy w Niemczech jest wyższy, szczególnie jeśli chodzi o taktykę. Jednak liga turecka jest bardzo fizyczna, gra jest intensywna. Natomiast trochę więcej jest miejsca w środku pola” – mówi szczerze nasz reprezentant. I zaznacza: „Czuję formę! W moim przekonaniu, gdy zawodnik ma 28-34 lata, to najlepszy czas do gry w piłkę”.
29-letni snajper dodaje z uśmiechem: „Zresztą ostatnio napastnicy są jak wino, im starsi, tym lepsi”. Rzeczywiście zaskakująco skuteczny jest nawet Cristiano Ronaldo, który niedługo będzie świętował 40. urodziny, a dalej regularnie trafia w lidze saudyjskiej. W pierwszym sezonie Piątka w Serie A, Polak strzelił 22 gole i zdystansował Cristiano o jedno trafienie! Przypomnijmy, że Lewy w tym roku będzie świętował 37. urodziny, a też jest skuteczny nadzwyczajnie.
LIDER KADRY?
Możesz mieć 1000 problemów, dopóki nie pojawi się jeden problem zdrowotny. Wtedy to jedyny problem” – napisała Paulina, żona Krzysztofa, kilka miesięcy temu. I ujawniła, że znalazła się w szpitalu. I że walczyła o zdrowie, ba, o życie!
„Każdy ma jakąś pracę, czy piłkarz, czy biznesmen, czy urzędnik, ale każdy ma też jakieś mniejsze lub większe problemy. Z żoną podzieliliśmy się naszymi, apelując o oddawanie krwi, bo naprawdę ratuje życie” – mówił Krzysztof niedawno w wywiadzie na „Prawdzie Futbolu” na YT. Paulina jesienią miała przetoczoną krew, chorując na małopłytkowość. „Człowiek żyje piłką, ale w takiej sytuacji są inne priorytety” – przyznaje zawodnik. Miał inne priorytety, a jednak dał radę nie tylko wbić się do czołówki strzelców w Turcji – został jej liderem. Może stać się w najbliższym czasie również jednym z liderów kadry, mając osobowość i wielki charakter do gry z Białym Orłem, co wielokrotnie udowodnił. To już jednak zależy od decyzji selekcjonera. Jego mądrości, przekonania, intuicji.
Lider rodzi się na boisku w meczach reprezentacji Polski. Dobra forma Piątka w Basaksehir może pomóc być znów znacząca postacią w reprezentacji Polski jak to było za kadencji Brzęczka.
Lider rodzi się na boisku w meczach reprezentacji Polski. Dobra forma Piątka w Basaksehir może pomóc być znów znacząca postacią w reprezentacji Polski jak to było za kadencji Brzęczka.